Przez lata ratował życie i zdrowie innych, teraz sam potrzebuje ratunku. Poznański strażak prosi o pomoc

Przez lata to on ratował innych, często narażając przy tym własne życie. Teraz sam musi stoczyć walkę o przetrwanie. Pan Michał, były poznański strażak, walczy z glejakiem IV stopnia, czyli złośliwym nowotworem mózgu. Jedyną nadzieją jest dla niego operacja w Monachium, która jednak jest bardzo droga.

Zaczęło się przed Wielkanocą, gdy świętował urodziny – swoje i mamy. To wtedy pan Michał zaczął odczuwać zawroty głowy i zaburzenia równowagi. Zaniepokojona żona zawiozła go do szpitala, by stwierdzić, co jest przyczyną problemów.

Okazało się, że do placówki trafił w ostatniej chwili. Lekarze stwierdzili u niego guzy mózgu, dając mu około dwóch miesięcy na przeżycie. Medycy podjęli jednak ryzyko i podczas 6-godzinnej operacji wycięli dwa najbardziej dostępne. Niestety, do tych mniejszych nie mieli bezpiecznego dostępu.

Po trzech tygodniach okazało się, że mniejsze guzy urosły i znów stanowią poważne zagrożenie dla życia pana Michała. Pomóc może mu protonoterapia, jednak w Polsce leczenie tą metodą finansuje się jedynie przy drugim stopniu zaawansowania. Pan Michał ma glejaka IV stopnia.

Jedyną nadzieją pozostaje dla niego i jego bliskich Centrum Medyczne w Monachium, gdzie można przeprowadzić terapię bez względu na stopień zaawansowania. Niestety, jest ona kosztowna – ponad 28 tysięcy euro, których pan Michał i jego rodzina nie posiadają.

Rozpoczęto zbiórkę poprzez portal SiePomaga. Na apel odpowiedziało prawie 1000 osób, ale nadal brakuje ponad 82 tysięcy złotych, a zbiórka kończy się za cztery dni.

Do akcji promowania zbiórki przyłączyli się poznańscy strażacy, ponieważ pan Michał jest ich kolegą, który przez lata ratował ludzkie życie i dobytek jako jeden z nich.

Wpłacać można dowolną kwotę poprzez platformę SiePomaga.