Zbigniew Maj: Miały być porażające zarzuty, skończyło się na udzielaniu informacji mediom

Zostałem skuty i rzucony na podłogę. Funkcjonariusze CBA z mojego domu wynosili wielki kosz dokumentów. Sugestie były takie, że ten kosz jest z dokumentami zabezpieczonymi u mnie, a ten kosz był przyniesiony wcześniej – powiedział Zbigniew Maj, ujawniając kulisy swojego zatrzymania.

Były komendant główny policji Zbigniew Maj oraz dwaj byli dyrektorzy delegatur CBA z Łodzi i Poznania zostali zatrzymani przez gdańskich agentów CBA. Maj usłyszał zarzut dopuszczenia się przestępstw urzędniczych. Łącznie postawiono mu 10 zarzutów, które obejmują okres od 1 stycznia do 10 lutego 2016 roku, kiedy sprawował funkcję.

– Zaczęło się od zarzutów, które miały być porażające dla mnie, a skończyło się na udzielaniu informacji mediom – ironizował Maj. Jak wyjaśnił, zarzucono mu, że jako komendant przyczynił się do ujawnienia tajnych szczegółów śledztwa dotyczącego sprawy Kajetana P. i morderstwa w Garwolinie.