Na piwo do hrabiego, czyli historia browaru Mycielskich w Kobylepolu

Budynki po sławnym niegdyś browarze założonym przez Mycielskich w Kobylepolu, wznoszą się malowniczo nad Stawem Browarnym. Obecne obiekty służące kiedyś jako miejsce warzenia piwa, przebudowuje się teraz na mieszkania.

Czeskie fascynacje hrabiego Józefa

Pod koniec XIX wieku w Poznaniu znajdowały się trzy duże browary. Pierwszym był założony w latach 70. parowy browar należący do braci Huggerów. Jego budynki służą dziś doskonale znanej w Poznaniu galerii handlowej „Stary Browar”. Drugi powstał również w latach 70. XIX wieku, nosił nazwę „Bavaria” i stał przy obecnej ulicy Solarskiej. W jego murach mieści się dziś… kościół św. Michała Archanioła. Oba ww. browary należały oczywiście do Niemców, jednak wkrótce dołączył do nich kolejny browar przemysłowy, którego właścicielami byli tym razem Polacy. 

W 1865 r. w swych dobrach w podpoznańskim Kobylepolu, hrabia Józef (III) Mycielski rozpoczął budowę browaru, który miał wkrótce rozsławić rodzinę w szerokim świecie. Budynki browaru stanęły w pobliżu nieistniejącego już pałacu, zbudowanego w latach 40. XIX stulecia, a zburzonego po zakończeniu II wojny światowej. Hrabia Józef podczas swej podróży po Czechach, zasmakował w piwie pilzneńskim i postanowił produkować podobne piwo w Kobylepolu. Budowę obiektów zakończono w 1872 r. Lokalizacja zakładu w tym miejscu miała jeszcze swoje dodatkowe uzasadnienie. Jak wiadomo, produkcja piwa wymaga wielkich ilości wody. Tę pobierano ze stawu, powstałego po spiętrzeniu czystych wód Cybiny (obecny Staw Browarny). W zimie wyciągano stamtąd lód, który wykorzystywano w lodowni, znajdującej się w piwnicach. Przechowywano tam nawet 5 tys. beczek piwa. Zakład składał się z dwóch budynków. W jednym mieściła się słodownia, a w drugim warzelnia zacieru i fermentownia. Warto dodać, że browar Mycielskich, jako pierwszy na ziemiach polskich, był wyposażony w żelazne kadzie i kocioł warzelny. 

Tak piwo z Kobylepola opisywał Marceli Motty w „Przechadzkach po mieście”: Którzby z nas, a nawet daleko za granicą Księstwa, nie znał kobylepolskiego piwa, które u znawców mało ustępuje bawarskim gatunkom. (…) Otóż z piaszczystych wzgórków kobylepolskich wypływało kilka źródeł znakomitej wody, chmiel wyborowy można było sprowadzić, zdolnych piwowarów znaleźć, a położenie tuż pod miastem rokowało pewny i znaczny odbyt [zbyt – M.B.] (…) Wkrótce stanął na stokach głównego pagórka, niedaleko od dworu, wielki murowany browar; sprowadzeni z zagranicy fachowi ludzie urządzili go odpowiednio potrzebom; zaczęto warkę, ukazało się w Poznaniu kobylepolskie piwo, które – jak sam osądzić możesz, panie Ludwiku – co do jakości nie zawiodło oczekiwań. 

Brauerei Gutenbrunn i Browar Kobylepole Sp. z o.o.

W 1890 r. z nieznanych bliżej powodów, Mycielscy sprzedali browar niemieckiemu przedsiębiorcy Adolfowi Gustawowi Gernsterkornowi, który dalej warzył tu piwo. Zakład zmienił nazwę na „Brauerei Gutenbrunn” (Gutenbrunn to niemiecka nazwa Kobylepola). W rękach niemieckich browar pozostał do 1920 r., kiedy to odkupiła go polska spółka i przekształciła w firmę Browar Kobylepole Sp. z.o.o. Zakład przeszedł gruntowną modernizację, a w ofercie firmy znalazły się m.in. takie piwa, jak: Salwator Kobylepolski, Porter Kobylepolski, Piwo Jasne Dubeltowe, Kozieł, Piwo Królewskie i inne, a także oranżada i lemoniada. Produkowano to nawet 125 tys. litrów piwa rocznie. Piwo z Kobylepola trafiało zarówno na rynek lokalny, jak i na eksport. 

W okresie okupacji, dalej produkowano tu piwo, z tym, że pod niemieckim zarządem rodziny Gerstenkornów, a więc tej samej rodziny, która kierowała zakładem w latach 1890 – 1920. W wyniku działań wojennych, ponad 60% zabudowy browaru uległo zniszczeniu. Dzięki przedwojennym pracownikom, którzy ochotniczo zabrali się do pracy, browar wznowił produkcję już w 1945 r., warząc lekkie piwo „Imperator”. Browar został wkrótce odbudowany. Wydawałby się, że powróciły lata świetności zakładów. Produkcja osiągnęła poziom 700 tys. litrów rocznie, a więc ilość niespotykaną w dotychczasowej historii browaru. Mimo tego, w 1976 r. zakończono produkcję piwa w Kobylepolu. Powodów było kilka. Park maszynowy był już mocno wysłużony, a położenie zakładu spowodowało, że jego rozbudowa była niemożliwa. Przy ulicy Szwajcarskiej zbudowano duży i nowoczesny browar, istniejący tam zresztą do dziś i należący do Kompanii Piwowarskiej. Wobec czego, zdecydowano o zamknięciu kobylepolskich zakładów. Tak zakończyła się stuletnia historia browaru Mycielskich. 

Dziś dolina Cybiny to urokliwa trasa spacerowa, a wzgórze z budynkami dawnego browaru nadają okolicy dodatkowego kolorytu.