Uwagę strażników przykuł brak napisu „Poznań”, który zgodnie z regulacjami, musi znajdować się pod herbem miasta w widocznym miejscu na samochodzie będącym taksówką.
Mundurowi postanowili przeprowadzić kontrolę. Szybko okazało się, że uchybień jest znacznie więcej, a wśród nich m.in. brak hologramu licencji, czy znak QR Cod… wycięty z gazety i przyklejony taśmą.
Strażnicy sprawdzili informacje o taksówce i numerze w ewidencji gospodarczej. Okazało się, że taksówka o tym numerze przypisana była do innego pojazdu i właściciela.
Kontrolowany kierowca przyznał, że prowadzi działalność w sąsiedniej gminie, a w Poznaniu chciał „dorobić”. Strażnicy zgłosili sprawę do odpowiednich organów i zostanie ona rozstrzygnięta przed Sądem.