Zielona strzałka to nie zielone światło – policjanci przypominali kierowcom przepisy ruchu drogowego

„Zielona strzałka to nie zielone światło” – o tej prostej regule przypominali w ostatnich dniach poznańscy policjanci, którzy przeprowadzili wzmożone kontrole zachowania kierowców przy sygnalizatorach S-2, czyli przy popularnej „strzałce”.

We wtorek i środę, czyli w dniach 20-21 lutego, funkcjonariusze z Wydziału Ruchu Drogowego KMP kontrolowali kierowców, którzy nie stosują się do sygnalizacji świetlnej.

Policjanci sprawdzali zachowanie kierujących przy tzw. „zielonej strzałce”. Wielu zapomina, że nie jest ona równoznaczna z zielonym światłem i należy najpierw się zatrzymać, a dopiero potem, po ustąpieniu pierwszeństwa pozostałym uczestnikom ruchu i upewnieniu się, że wjazd jest bezpieczny, można ruszyć.

Za niestosowanie się do obowiązku zatrzymania się przed sygnalizatorem, kierowcy mogą otrzymać mandat karny w wysokości 100 złotych, a także jeden punkt karny. W przypadku, gdy niedostosowanie się do obowiązku zatrzymania się skutkuje także nieudzieleniem pierwszeństwa pieszemu, mandat wzrasta do kwoty 350 złotych, a na „konto” kierującego wpływa 10 punktów karnych.

Podczas ostatniej akcji, poznańska drogówka nałożyła 57 mandatów. Zjawisko łamania tego przepisu przez kierowców jest jednak bardzo często spotykane, nie tylko na poznańskich ulicach. W całym kraju, kierowcy „zapominają”, że zielona strzałka oznacza jedynie warunkowy wjazd. Nieuwaga może doprowadzić do niebezpiecznych sytuacji. Najczęściej, dochodzi wówczas do potrącenia pieszego, który ma wtedy zielone światło.