Tygrys syberyjski z poznańskiego zoo… nie jest tygrysem syberyjskim. Zaskakująca analiza DNA Tungusa

Takiej informacji spodziewało się niewielu – okazało się, że tygrys syberyjski z poznańskiego zoo… nie jest tygrysem syberyjskim. Badania DNA wskazały jednoznacznie, że zwierzę ma inne pochodzenie. Oznacza to możliwą “wyprowadzkę” Tungusa ze stolicy Wielkopolski.

Jak wyjaśnia poznański ogród zoologiczny, Robert Kruijf z Fundacji Lwa, z Instytutu Ekologii i Ewolucji Severtsova w Moskwie dokonał porównania sierści Tungusa, czyli próbki genetycznej zwierzęcia, z bazą danych tygrysów syberyjskich żyjących dziko i w niewoli.

Wynik analizy wskazał, że Tungus jest… hybrydą, czyli mieszanką dwóch gatunków. Jedynie część jego genów “pokrywa się” z genami typowymi dla tygrysa syberyjskiego.

Jaki czeka go los? Obecnie czeka na nowy dom, który ma mu wskazać koordynator EAZA. Poznańskie zoo zapewnia jednak, że nie odda zwierzęcia, jeśli nie będzie miał zapewnionych warunków lepszych od tych, jakie ma w stolicy Wielkopolski. Tungus jest jednym ze zwierząt urodzonych w zoo w Poznaniu.

Jeśli znajdzie się dla niego nowy dom, do Poznania przyjedzie para rozrodcza tygrysów syberyjskich, której zadaniem będą starania o podtrzymanie gatunku, który jest zagrożony wyginięciem.