Radni decydowali o północnych terenach Poznania. “Płuca miasta” pod zabudowę?

Tereny wokół Jeziora Umultowskiego to część północnych „płuc” Poznania. W ostatnich latach, coraz więcej osób buduje domy w okolicy Moraska, Radojewa i Umultowa chcąc pozostać w mieście, ale jednocześnie mieć kawałek „swojej” przestrzeni wśród natury. Rozwijająca się zabudowa była tematem wtorkowej sesji rady miasta. Jak się okazało, plan zagospodarowania przestrzennego dla tych terenów budzi wiele kontrowersji.

Coraz więcej poznaniaków szuka domu na terenach przyleśnych i zielonych w mieście lub tuż za jego granicami. Potrzeba „powrotu do natury” jest szczególnie widoczna u rodzin z dziećmi. Rozległe tereny na północy Poznania przyciągają swoim urokiem i lokalizacją. Z jednej strony, bliskość miasta, z drugiej – natury.

Projekt planu zagospodarowania przestrzennego wzbudził dużą dyskusję podczas głosowania. Ewa Jemielity z PiS mówiła, że zakaz budowy budynków mieszkalnych na tego typu terenach w mieście, spowoduje migracje poznaniaków do ościennych gmin, gdzie nie ma takich problemów.

Proponowany zakaz zabudowy negatywnie ocenił również przedstawiciel właścicieli sześciu działek, który apelował o wyłączenie danych terenów spod uchwały, ponieważ nie znajdują się one na terenach cennych biologicznie, cieków wodnych, ani nie posiadają drzew.

Wojciech Kręglewski z PO zaznaczał z kolei, że część osób, które teraz opowiada się za zabudową Moraska, zmieni zdanie, gdy sama tam zamieszka i doceni, że zieleń miejską trzeba chronić. Podobnego zdania był mieszkaniec Moraska i działacz społeczny, Wiesław Rygielski, który stwierdził, że „jedne z najpiękniejszych terenów zielonych w Poznaniu, północne kliny zieleni, są od jakiegoś czasu wyżynane”.

Ostatecznie, radnym udało się wypracować kompromis, który jednak nie zadowolił żadnej ze stron. Uchwała zakłada częściowe ograniczenie oraz częściowe dopuszczenie do zabudowy terenów Morasko-Radojewo-Umultowo, w zależności od lokalizacji.

Miasto coraz częściej mówi o potrzebie chronienia istniejącej zieleni miejskiej i jej rozbudowywaniu. Poznaniacy chętnie korzystają z terenów zielonych, gdzie mogą choć trochę odpocząć od miejskiego zgiełku i pobyć wśród natury. Lasy i rośliny pomagają także w walce ze smogiem, który w ostatnich latach jest szczególnie uciążliwy dla poznaniaków, zwłaszcza w okresie grzewczym. Kontrola nad zabudową „płuc miasta” wydaje się być zatem jak najbardziej wskazana.