Miał być głównym organizatorem kradzieży 8 milionów ze Swarzędza. Szuka go policja, dotarli do niego… dziennikarze

Kradzież, zwana kradzieżą, do której doszło w Swarzędzu miała być planem idealnym. Nie wszystko poszło jednak po myśli biorących w nim udział i do tej pory cztery osoby zasiadły na ławie oskarżonych. Piąta, Grzegorz Ł., poszukiwany jest przez Policję i to właśnie do niego, uznawanego za twórcę całej akcji, udało się dotrzeć dziennikarzom Radia Zet.

Kradzież, o której mówił cały świat miała miejsce dokładnie 2 lata temu w Swarzędzu. Po długich przygotowaniach, podstawiony konwojent ukradł furgonetkę z 8 milionami złotych w środku i nie pozostawił po sobie śladów. Na trop złodziei policja trafiła dopiero po wielu miesiącach.

W sprawie zatrzymano cztery osoby, w tym konwojenta, który dokonał kradzieży. Piąta, Grzegorz Ł., jest jak na razie bezskutecznie poszukiwana przez funkcjonariuszy. Reporterom Radia ZET udało się jednak do niego dotrzeć.

W rozmowie mężczyzna oskarża byłych i obecnych policjantów za całą akcję. Sugeruje, że ludzie są zastraszani, dlatego funkcjonariusze nadal są na wolności. Oskarża konkretne osoby i podaje dane głównego organizatora akcji – emerytowanego oficera policji, komisarza Adama K. W rozmowie padają także szczegóły napadu.

Jak mówi, zdecydował się opowiedzieć historię po tym, jak na światło dzienne wyszła sprawa śmierci Igora Stachowiaka, który zmarł na wrocławskim komisariacie.

Grzegorz Ł. zapowiada, że może zeznawać, jeśli otrzyma tzw. list żelazny, czyli gwarancję pozostania na wolności do czasu prawomocnego wyroku sądu. Zdaniem ekspertów, szanse na otrzymanie listu są niewielkie, a mężczyzna prawdopodobnie kłamie i zostanie ujęty wkrótce.

Poszukiwany jednocześnie powiedział dziennikarzom, że nie uciekł, tylko “wyjechał odpocząć”.