43 lata temu urodził się półmilionowy obywatel Poznania

13 lutego 1974 roku, na świat przyszedł poznaniak numer 500 000. Przemysław Windorpski, pochodzący z rodziny z poznańskimi tradycjami, pierwsze lata życia spędził w blasku fleszy, będąc półmilionowym obywatelem miasta Poznania.

Narodziny dziecka to wydarzenie, na które czeka rodzina i przyjaciele, jednak 43 lata temu, na te jedne narodziny czekali także poznańscy urzędnicy, politycy i dzialacze. Półmilionowy poznaniak miał być wielkim wydarzeniem w historii miasta i dowodem na rozwój stolicy Wielkopolski.

W Insytucie Położnictwa i Ginekologii Akademii Medycznej przy ul. Polnej w Poznaniu, czekali urzędnicy z Wydziału Zdrowia UMP, którzy odnotowywali każde kolejne narodziny, zarówno w tej, jak i innych placówkach, oczekując na przyjście na świat półmilionowego obywatela miasta.

Przemysław Windorpski urodził się 13 lutego 1974 roku, o godzinie 7:35, w szpitalu przy ul. Polnej. Jak twierdził jego ojciec, Karol Windorpski, chłopiec urodził się o 7 dni wcześniej, niż było to planowane. Pośpiech okazał się jednak szczęśliwy – półmilionowy poznaniak rozpoczął życie w blasku fleszy i honorami.

Informacja o narodzinach półmilionowego obywatela miasta wzbudziła ogromne zainteresowanie mediów i polityków. Dziennikarze regularnie odwiedzali rodzinę Windorpskich przez następne kilka lat, relacjonując każdy etap rozwoju chłopca. Nie zabrakło także prezentów – z rąk I Sekretarza KW PZPR, Jerzego Zasady, pani Dorota, mama małego poznaniaka, otrzymała bukiet goździków oraz pamiątkowy dokument.

Od Prezydenta Miasta, Stanisława Cozasia, rodzina otrzymała książeczkę mieszkaniową z pełnym wkładem, wynoszącym 18 500 złotych, którą ufundowała Rada Narodowa.

Pani Dorota Windorpska otrzymała także pamiątkowy medal Wojewódzkiego Komitetu Frontu Jedności Narodu, który był przyznawany matkom “za szczególne zasługi”. Medal wręczył przewodniczący Prezydium Miejskiej Rady Narodowej, Alfred Kowalski.

Małemu Przemysławowi dano także “polisę ubezpieczenia zaopatrzenia dzieci”, na kwotę 20 tysięcy złotych, która w kolejnych latach wzrosłajeszcze o 8 tysięcy. Pieniądze mógł wypłacić dopiero po ukończeniu 20 lat i, jak się okazało, po upływie czasu i zmianach politycznych, kwota ta wyniosła zaledwie… 24 złote, które dorosły wówczas Przemysław przekazał “pani z PZU na kawę”.

Rodzice półmilionowego poznaniaka otrzymali także wyprawkę dla dziecka od Wydziału Zdrowia i Opieki Społecznej Miasta Poznania. Z kolei Zakłady Przemysłu Metalowego, w których oboje pracowali, wręczył młodym rodzicom bony towarowe na zakup wózka oraz pluszowego konia.

Pochodzenie rocznicowego poznaniaka było szczególnym powodem do dumy dla władz miasta – rodzice urodzili się w Poznaniu i pracowali w poznańskich Zakładach Cegielskiego, a w stolicy Wielkopolski mieszkało także ich liczne rodzeństwo. Dziadkowie małego Przemka także byli związani z Poznaniem, pracując w “Modenie” i “Hydrobudowie-7”.

Przez lata, poznańskie media bardzo interesowały się rozwojem małego Przemka. Jak mówi dorosły już Przemysław – zainteresowanie jego osobą trwało mniej więcej do czasu, gdy poszedł do szkoły podstawowej.

W 2003 roku, Przemysław Windorpski ożenił się z poznaną rok wcześniej Pauliną Wicher. Razem mają troje dzieci – Oliwię, Kacpra i Dominikę. O tym, że jest półmilionowym obywatelem miasta przypominają jedynie stare albumy ze zdjęciami i wycinkami z gazet.

___

Artukuł powstał na podstawie książki “Historie warte Poznania. Od PeWuki i Baltony do kapitana Wrony” autorstwa Filipa Czekały.