Krajowy Ośrodek Bilansowania i Zarządzania Emisjami wskazuje, że ponad połowa (53 proc.) unoszących się w powietrzu pyłów pochodzi z gospodarstw domowych. Szczególnie rakotwórczy jest benzoalfapiren, a za ok. 87 proc. tego związku odpowiadają właśnie domy. W dużej mierze to wina ogrzewania odpadami komunalnymi i węglowymi oraz słabej jakości węglem.
Z danych GUS wynika, że w jednorodzinnych budynkach (łącznie ok. 5,2 mln) mieszka większość Polaków – 90 proc. mieszkańców wsi (3,3 mln domów) i 30 proc. miast (1,7 mln domów). W okresie mrozów oznacza to ponad 5 mln kotłowni pracujących na pełnych obrotach i emitujących do atmosfery mnóstwo trujących pyłów.
Zdecydowana większość spośród 5 mln budynków jest przestarzała i tym samym nieefektywna energetycznie. 22 proc. budynków pochodzi sprzed II wojny światowej, a blisko połowa z lat 1945–1988. Ich zużycie energetyczne jest odpowiednio trzy- i dwukrotnie większe niż budynków z 2007 roku. Większości mieszkańców nie stać jednak na ich modernizację, bez wsparcia od państwa jakiekolwiek zmiany będą więc niemożliwe.
– Warto w te budynki inwestować. Według prognoz w 2050 roku 90 proc. użytkowanych budynków to będą te, które już stoją – mówi Jacek Siwiński. – Na poprawę energooszczędności wpłynie zadbanie o bardziej sprawne systemy grzewcze, właściwą izolację i minimalizację strat ciepła. Nie należy również zapominać, że dom służy zdrowiu, w budynkach spędzamy 90 proc. naszego czasu. Obecne technologie pozwalają tworzyć budynki energooszczędne i jednocześnie zdrowe dla ludzi.
Jak wynika z badania „Barometr zdrowych domów 2016” przeprowadzonego na zlecenie Grupy VELUX, Polacy częściej niż Europejczycy wyrażają obawy o szkodliwe dla zdrowia warunki domowe. Dlatego istotne są nie tylko czynniki energooszczędności, lecz także te wpływające na zdrowie i samopoczucie mieszkańców. Wśród cech zdrowego domu wskazane zostały m.in. dobre warunki do snu, odpowiednia temperatura pomieszczeń i stały dostęp do dziennego światła.
– Według naszego badania najczęściej remontujemy mieszkania i domy, próbując uzyskać lepszy komfort. Ale 70 proc. respondentów odpowiedziało, że ich motywacją jest uzyskanie większej energooszczędności, a 80 proc. liczy w ten sposób na zmniejszenie rachunków za ogrzewanie. Co drugi Polak wskazał zaś, że interesuje go poprawienie wpływu swojego budynku na otoczenie – podkreśla Jacek Siwiński.