Nietypowe zgłoszenie wymagało odpowiedniego przygotowania. Kot znajdował się na głębokości 8 metrów. Strażacy najpierw sprawdzili, czy akcja będzie bezpieczna – za pomocą specjalnych urządzeń sprawdzili, czy na dole jest wystarczająca ilość tlenu i czy nie zebrały się tam gazy trujące.
Po upewnieniu się, że zejście jest bezpieczne, jeden ze strażaków zszedł do kota, przy użyciu specjalistycznego sprzętu do ratownictwa wysokościowego.
Przestraszony i zmęczony kot, wrócił do właścicieli.