Poznańska posłanka komentuje zmiany w edukacji. “Nie służy poprawie jakości kształcenia”

Burza, jaką wywołała ministerialna reforma systemu edukacji, dociera również do Poznania. Głos w sprawie zabiera Joanna Schmidt, posłanka Nowoczesnej. „Nowoczesna i ja osobiście bardzo źle odbieramy proponowane zmiany” – nie ukrywa poznańska parlamentarzystka.

Nowoczesna nie ma wątpliwości: reforma przygotowana przez Annę Zalewską, minister edukacji w rządzie Beaty Szydło, naraża uczniów i rodziców na chaos, indoktrynację i w efekcie na obniżenie poziomu nauczania, część nauczycieli zaś – wbrew zapewnieniom resortu – na widmo utraty pracy.

– Nie ma żadnego uzasadnienia merytorycznego, nie mamy żadnych raportów i analiz, które uzasadniałyby taką rewolucję w systemie edukacji. W systemie, który de facto od 20 lat jest w ustawicznej zmianie – podkreśla posłanka Joanna Schmidt.

– Nie ma powołanych ekspertów, bo nie znaleźli się eksperci mogący podjąć się zmian w systemie edukacji w ciągu zaledwie półtora miesiąca – dodaje posłanka, tłumacząc, że reforma została przygotowana zbyt szybko, a jej skutki mogą okazać się katastrofalne.

– Reforma ma zlikwidować najlepszą część edukacji w Polsce, czyli gimnazja – uważa Schmidt. – Gimnazja w Polsce sprawdziły się, szczególnie w środowiskach wiejskich. Nasza młodzież w porównaniu do swoich rówieśników w Europie osiąga jedne z najlepszych wyników. Poza tym ta reforma ma jedną zasadniczą wadę: nie służy poprawie jakości kształcenia. To kolejna reforma administracyjna, nie wnosi niczego nowego, jeżeli chodzi o podniesienie kompetencji nauczycieli. Nie wnosi też niczego nowego do programów nauczania.

Poznańska „jedynka” Nowoczesnej zwraca uwagę na fakt, że reforma może narazić samorządy na ogromne koszta. Te miałoby pociągnąć za sobą wygaszenie gimnazjów wespół z powrotem do 8-letniej podstawówki i cofnięciem obowiązku szkolnego dzieci z 6 do 7 lat.

Joanna Schmidt nie podaje, ile w rzeczywistości mogłoby kosztować wprowadzenie kontrowersyjnej reformy. Niedawno wyliczył to urząd miasta. Według szacunków urzędników zmiany mogą uszczuplić budżet magistratu o aż 13 mln zł.

Przeciwnicy reformy nie zamierzają składać broni. Na godz. 14.30 zaplanowano pikietę nauczycieli pod hasłem „Nie dla chaosu w oświacie”. Pikieta w założeniu ma dotyczyć nie tylko kwestii likwidacji gimnazjów. Jej przedmiotem będą również od kilku lat utrzymujące się na podobnym pułapie pensje nauczycieli. Do udziału w manifestacji zachęca również posłanka Schmidt.

Co na to wszystko minister edukacji?

– To akcja zaplanowana wspólnie z KOD-em – komentuje zamieszanie wokół reformy oraz poniedziałkowe protesty minister Anna Zalewska.

Więcej na temat reformy w załączonym materiale video.