Behemoth w Poznaniu: Środowiska katolickie nie chcą koncertu

Czarne chmury gromadzą się nad poznańskim koncertem zespołu Behemoth. Grupa ma zagrać 10 października na terenie Międzynarodowych Targów Poznańskich, jej występ nie podoba się jednak Poznańskiemu Związkowi Patriotycznemu „Wierni Polsce”. „Ten pseudo zespół publicznie lży z pana Boga i wiary katolickiej oraz obraża wartości narodowe” – przekonuje związek, a wtóruje mu wojewoda Zbigniew Hoffmann.

Deathmetalowe gwiazdy z zespołu Behemoth nie mają ostatnio szczęścia do występów w Poznania. Przed dwoma laty koncert dowodzonej przez Adama „Nergala” Darskiego formacji, który miał odbyć się w stolicy Wielkopolski w należącym do Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu klubie Eskulap, został odwołany przez rektora uczelni. Powód: odbiór społeczny imprezy i protesty środowisk religijnych.

Wówczas zespół skomentował sprawę krótko: „Koncert w Poznaniu ostatecznie odwołany – czyli jak knebluje się w tym kraju artystów”. Okazuje się, że problem się powtarza. Zbliżający się wielkimi krokami koncert Behemota w ramach trasy „Rzeczpospolita niewierna”, zaplanowany na 10 października, znów wzbudza emocje. Przeciwko jego organizacji na terenie MTP protestuje Poznański Związek Patriotyczny „Wierni Polsce”. Jego przedstawiciele zarzucają muzykom grupy profanację symboli religijnych i państwowych.

„Polskie godło zostało sprofanowane przez umieszczenie na godle węży, trupich czaszek i odwróconego satanistycznego krzyża. Znieważenie godła podlega karze do roku pozbawienia wolności – wskazują „Wierni Polsce” w liście do prezydenta Poznania, podkreślając ponadto, że zespół publicznie lży z pana Boga i wiary katolickiej.

„Wierni Polsce” zwracają uwagę, że teren MTP, na którym ma odbyć się koncert, jest własnością miasta. I właśnie dlatego proszą Jacka Jaśkowiaka o odwołanie imprezy.

„Zdaję sobie sprawę, że dla Pana, reprezentującego środowiska lewackie, te wartości są może mało znaczące. Natomiast jako prezydent Poznania, w którym zamieszkuje większość katolicka, powinien Pan stać na straży poszanowania wartości narodowych – pisze w liście Bogdan Freytag z „Wiernych Polsce”.

Głos w sprawie zabiera również Zbigniew Hoffmann, wojewoda wielkopolski.

– Z przykrością odbieram informacje dotyczące organizacji w Poznaniu wydarzenia, którego promocja opiera się na znieważeniu polskiego godła. W świetle prawa jest to przestępstwo – zauważa Hoffmann i dodaje: – Dlatego pragnę zwrócić uwagę na granicę przebiegającą pomiędzy sztuką a prawem. Zgadzam się, że sztuki nie powinno się w żaden sposób cenzurować, ale nie można doprowadzać do skrajnych sytuacji, gdy sztuka wychodzi poza wszelkie granice, przede wszystkim uderzające nas samych, nasze symbole narodowe i wartości religijne.

Wojewoda publicznie wyraża swoją dezaprobatę wobec postawy Jacka Jaśkowiaka, również domagając się odwołania koncertu. Prezydent jednak w jego organizację ingerować nie zamierza.

„Ocenę, czy dane dzieło artystyczne znieważa symbole narodowe zostawmy sądom” – komentuje Jaśkowiak. Do słów Zbigniewa Hoffmanna odnosi się krótko: „Grupa Behemoth powinna podziękować wojewodzie Hoffmanowi za darmową reklamę”.

Behemoth tymczasem dziękuje Jackowi Jaśkowiakowi.

„Behemoth chciałby wyrazić swój szacunek i uznanie dla prezydenta Poznania” – piszą muzycy na Facebooku. I zapewniają: „Tym razem koncert się odbędzie”.