Ryszard Petru apeluje w Poznaniu o udział w strajku kobiet. “Tych wariatów zatrzyma tylko silny sprzeciw obywatelski”

– Im bardziej będziemy protestować, im większe wkurzenie na tych szaleńców, im więcej padnie takich pogardliwych wypowiedzi jak ministra Waszczykowskiego, tym gorsze sondaże dla Prawa i Sprawiedliwości. A Misiewicze zaczną się denerwować. Jak będą się Misiewicze denerwować, to przestraszy się Kaczyński. I wtedy może się wycofa – przekonuje w dzień ogólnopolskiego protestu Ryszard Petru wraz z Markiem Rucińskim z partii Nowoczesna. 3 października część kobiet demonstruje sprzeciw dla projektu całkowitego zakazu aborcji nieobecnością w pracy, inne zakładają czarne ubrania.

Po rozpatrzeniu dwóch projektów obywatelskich dotyczących przerywania ciąży, Sejm odrzucił ten liberalizujący aborcję, drugi, stworzony przez radykalnych działaczy pro-life, skierował do dalszych prac. To działanie wbrew składanym wcześniej obietnicom o traktowaniu na równi obu z przedstawionych pomysłów. Decyzje posłów wzbudziły oburzenie wielu obywateli, skutkując ogólnopolskim  poniedziałkowym strajkiem, czarnym protestem.
– W dniu strajku apelujemy do wszystkich kobiet w Polsce o czynny w nim udział. Strajkować będą nasze posłanki, a pracownicy naszych biur, szczególnie panie, wzięły urlop, żeby dać wyraz dezaprobacie dla tego, co się wydarzyło w Sejmie – mówił 3 października Ryszard Petru, lider partii Nowoczesna. Marek Ruciński, poseł z Poznania dodał: – Posłanki Nowoczesnej zdają sobie sprawę, że aborcja jest sama z siebie złem, ale odbieranie im prawa do wyboru jest nie na te czasy. I na pewno nie w tej wspaniałej Polsce. Jako koledzy z partii, wspieramy je całkowicie. Uważamy, że odpowiednia edukacja oraz świadomość wszelkich metod antykoncepcji jest najlepszym rozwiązaniem, a do kompromisu aborcyjnego sprzed prawie ćwierć wieku należy wprowadzić zmiany.  

Politycy skomentowali również sławną już wypowiedź ministra Witolda Waszczykowskiego, opisującego strajk. “Niech się bawią. Jeśli ktoś uważa, że nie ma większych zmartwień w Polsce, to proszę bardzo” cytuje ministra TVN24.
– O sprawach kobiet wyraża się minister spraw zagranicznych, to kolejny dowód na to, że kompetencja goni niekompetencję – podsumował sytuację poseł Ruciński. Siedzący obok Ryszard Petru mówił: – To wyjątkowy cynizm i brak jakiegokolwiek wyczucia – świadczy o zupełnej pogardzie dla kobiet, dla ich problemów, dla ich dylematów. Przedstawiciele PiS-u w ogóle nie rozumieją, jak może się czuć zgwałcona kobieta, czy też taka, u której ciąża zagraża życiu. To świadczy o zupełnej znieczulicy, zarówno ministra Waszczykowskiego, jak i najprawdopodobniej wszystkich tych, którzy głosowali za tą ustawa.

Lider Nowoczesnej wierzy w sens poniedziałkowej inicjatywy i demonstracji nie tylko kobiet, ale wszystkich niezadowolonych z działań ekipy rządzące obywateli:
– Im bardziej będziemy protestować, im większe wkurzenie na tych szaleńców, im więcej padnie takich pogardliwych wypowiedzi jak ministra Waszczykowskiego, tym bardziej będą im spadać sondaże. Jak będą spadać sondaże, to Misiewicze zaczną się denerwować. Jak będą się Misiewicze denerwować, to przestraszy się Kaczyński. I wtedy może się wycofa.