Student UAM zaatakował profesora tasakiem. Sprawa umorzona

Do napaści doszło 14 marca na Wydziale Chemii UAM na Morasku. 30-letni student trzeciego roku wszedł do gabinetu jednego z profesorów i zaatakował mężczyznę tasakiem. Sąd podjął decyzję o umorzeniu sprawy, bo według opinii biegłych, napastnik jest niepoczytalny.

Do zdarzenia doszło 14 marca około godzny 13.30 na Wydziale Chemii UAM na Morasku. Tego dnia przed gabinetem prof. Lecha Celewicza pojawił się Łukasz P., jeden ze studentów, który miał pisać u niego pracę licencjacką. Wykładowca poprosił mężczynę o przyjście za pół godziny, ponieważ właśnie rozmawiał z inną studentką.

Po pięciu minutach Łukasz P. wtargnął do gabinetu i zaatakował profestora tasakiem. Celewicz zdołał ochronić się rękami, a obecna w gabinecie studentka próbowała odciągnąć napastnika i zaczęła wzywać pomocy.

Spłoszony Łukasz P. uciekł, ale dogoniło go dwóch innych pracowników UAM. Sprawcę zabrała policję. Rany prof. Celewicza okazały się na szczęście niegroźne i tego samego dnia opuścił szpital.

30-letniemu napastnikowi za ten atak groziło nawet do 10 lat więzienia. Mężczyna nie stanie jednak przed sądem. Jak udało się dowiedzieć “Głosowi Wielkopolskiemu”, prokuratura skierowała do sądu wniosek o umorzenie postępowania, a sąd przychylił się do tego wniosku.

Biegli psychiatrzy orzekli bowiem niepoczytalność Łukasza P., co oznacza, że nie może on odpowiadać karnie ze swój czyn. Zamiast do więzienia, trafił do zamkniętego zakładu psychiatrycznego.