Poznańska Nagroda Literacka wręczona!

5 maja po raz drugi została wręczona Poznańska Nagroda Literacka, ufundowana przez Prezydenta Poznania, Jacka Jaśkowiaka oraz Rektora UAM, prof. Bronisława Marciniaka.

Poznańska Nagroda Literacka przyznawana jest w dwóch kategoriach za wybitne zasługi dla polskiej literatury i kultury – Nagroda im. Adama Mickiewicza w wysokości 60 tys. zł oraz za znaczący, innowacyjny dorobek w dziedzinie literatury, humanistyki, popularyzacji kultury literackiej dla twórcy, który nie ukończył 35. roku życia – Nagroda-Stypendium im. Stanisława Barańczaka w wysokości 40 tys.

5 maja w Collegium Minus UAM kapituła Nagrody wyjawiła nazwiska laureata stypendium im. S. Barańczaka za innowacyjny wkład w literaturę, humanistykę i popularyzację kultury dla autorów poniżej 35 roku życia. Nominowani byli Magdalena Kicińska, Jakub Małecki i Marta Olesik.

Natomiast za dorobek literacki, w tym za ostatnią książkę “Nieobecność” nagrodę im. Adama Mickiewicza otrzymał Erwin Kruk – znany literat, poeta i dziennikarz. Ze względów zdrowotnych nie mógł jednak osobiście odebrać  wyróżnienia.

Stypendium im. Stanisława Barańczaka zdobyła Magdalena Kicińska, autorka książki “Pani Stefa”, która opowiada historię życia Stefanii Wilczyńskiej – wychowawczyni i pedagog, bliskiej współpracownicy Janusza Korczaka.
– Postrzegam swoją pracę reporterską jako ciągłe przywracanie osób i historii, które nie zostały opowiedziane, a które uważam, że powinny wybrzmieć. Tytuły tomików Erwina Kruka “Znikanie” i “Nieobecność” to też słowa, którymi można byłoby określić moją bohaterkę – powiedziała w podziękowaniu Magdalena Kicińska, laureatka stypendium.

Magdalena Kicińska, laureatka Stypendium im. Barańczaka przekonywała, że losy “Pani Stefy” są ponadczasowe i aktualne.
– Poczytuję to stypendium jako nagrodę dla Stefanii Wilczyńskiej i dzieło pamięci o niej. To jest zaszczyt, ale też obowiązek, który też na panu, panie prezydencie ciąży – mówiła. – Cieszę się, że Poznań przystąpił do inicjatywy walki z ksenofobią i rasizmem, bo to, o czym pisałam w książce, a było tłem życia Stefanii Wilczyńskiej, niestety – mam wrażenie – znowu rośnie w siłę w Polsce i musimy się temu przeciwstawiać.