Nożownik z Kórnika czeka na wyrok. Jego kaleka ofiara nie wychodzi z domu

Piotr L., który w listopadzie w Kórniku zadał przypadkowej kobiecie 60 ciosów nożem w głowę, czeka na ogłoszenie wyroku. – Za drugim razem musiało być przecięte oko, ale ja sobie nie zdawałam wtedy sprawy, że ja nie mam oka. Mam strach i lęk wyjść wieczorem – mówiła przed poznańskim sądem zaatakowana kobieta. Nożownik ma usłyszeć wyrok w środę 30 marca.

Na ogłoszenie wyroku czeka Piotr L., mężczyzna nazywany przed media nożownikiem z Kórnika. W listopadzie 2015 r. w trakcie napadu na tle rabunkowym zadał parędziesiąt ciosów nożem kobiecie z Wielkopolski. 23 marca przed poznańskim sądem przyznał się zarówno do kradzieży jak i usiłowania zabójstwa.

– Byłem obojętny na to, czy ta pani umrze, nie pomogłem jej w żadnej sposób  – zeznawał Piotr L. – Żałuję tego, co zrobiłem. Gdybym mógł cofnąć czas, nie powtórzyłbym zbrodni. Straciłem przez to całe moje życie, rodzina się ode mnie odwróciła, dziewczyna odeszła, straciłem dobrą pracę i widoki na przyszłość. Moja korzyść finansowa jest nieporównywalna do krzywdy, którą wyrządziłem tej pani. Całymi dniami zżerają mnie wyrzuty sumienia, że zrobiłem z niej kalekę. Przepraszam też jej rodzinę.

Ofierze nożownika, przypadkowo wybranej kobiecie, trudno przywoływać wspomnienia z feralnej listopadowej nocy. Brutalna napaść uczyniła z kobiety kalekę i wrak emocjonalny.
– Policjant mi mówił, że dostałam 60 uderzeń w głowę. Za drugim razem musiało być przecięte oko, ale ja sobie nie zdawałam wtedy sprawy, ze ja nie mam oka. Mam strach i lęk wyjść wieczorem – łamiącym głosem opowiadała Aleksandra S.

Mecenas Piotr Łuczak chciał dobrowolnego poddania się karze przez swojego klienta, 12 lat pozbawienia wolności, braku postępowania dochodowego i wpłatę 20 tys. zł na konto poszkodowanej. Prokurator nie wyraził zgody na propozycję stojącego po drugiej strony barykady prawnika.
– 12-letnia kara pozbawienia wolności nie przystaje do stopnia zawinienia i szkodliwości społecznej czynu – argumentował prokurator.

Piotr L. ma usłyszeć wyrok w środę 30 marca.