Morderca spod Poznania popełnił samobójstwo na Grunwaldzie

Mundurowi nie zdołali złapać mordercy z Żernik, który 23 marca zadźgał pod Poznaniem 21-letnią kobietę. Zamiast więzienia wybrał śmierć w piwnicy na poznańskim Grunwaldzie, podaje dziennikarz śledczy Gazety Wyborczej. Zwłoki samobójcy znalazła rodzina.

24 marca policjanci upublicznili wizerunek nożownika spod Poznania, 34-letniego Sławomira B. Dzień wcześniej paręnaście kilometrów od poznańskiego Starego Miasta, w Żernikach w gminie Kórnik, zaatakował i zadźgał 21-letnią kobietę. Ofiara umierała przy ul. Gutenberga na oczach matki, która bezskutecznie próbowała ochronić córkę. Sławomir B. uciekł z miejsca zbrodni.  

Zamordowana to była partnerka Sławomira B. Już wcześniej informowała policję o niepokojącym zachowaniu mężczyzny, o znęcaniu zarówno emocjonalnym, jak i psychicznym. Mundurowi nie zdołali złapać kata – Sławomir B. wybrał śmierć zamiast więzienia.

Gazeta Wyborcza podała, że 34-latek powiesił się w piwnicy na poznańskim Grunwaldzie, gdzie był zameldowany u krewnej. Jego ciało w świąteczną niedzielę, 27 marca, odkryła rodzina.

To kolejna brutalna zbrodnia w gminie Kórnik. W listopadzie zeszłego roku mężczyzna zaatakował i ranił tam starszą kobietę, okaleczając ofiarę do końca życia. W marcu przed poznańskim sądem przyznał się zarówno do kradzieży, jak i usiłowania zabójstwa.
– Wpadłem w szał, nie potrafiłem nad sobą zapanować – wspominał Piotr L. – Złamałem na niej nóż i dopiero w domu poczułem, że chwytając za ostrze rozciąłem dłoń. Chciałem ją tylko nastraszyć. Nie chciałem jej ranić, tylko okraść. Potrzebowałem pieniędzy, bo chociaż zarabiałem dwa tysiące złotych netto, tysiąc dwieście przeznaczałem na sam czynsz.

Czytaj więcej o sprawie w artykule: “Nożownik z Kórnika kaja się przed sądem”

Skradzione pieniądze, ok. 600 zł, nożownik wydał na opłacenie zaległych rachunków za internet.