Na przystanku Szymanowskiego montują siatki. Koniec problemów z ptasimi odchodami?

Rozpoczął się montaż siatki ochronnej na przystanku PST Szymanowskiego. Siatka ma uchronić pasażerów przed skutkami bytowania gołębi tuż nad ich głowami. Chodzi m.in. o ryzyko zostania wybrudzonym przez… ptasie odchody.

Trasa PST to dla mieszkańców północnej części Poznania, w szczególności zaś dla mieszkańców Winograd i Piątkowa, prawdziwe błogosławieństwo, ale ma też swoje mankamenty. I wcale nie chodzi tu o spóźniające się tramwaje czy inne utrudnienia natury stricte komunikacyjnej.

Od dawna już pasażerowie Pestki skarżyli się na gołębie, które latają nad ich głowami, podczas gdy ci czekają na tramwaj. Dla wielu poznaniaków irytujący trzepot ptasich skrzydeł nie był jednak największym problemem. Największym problemem były odchody brudzące i przystanki, i samych pasażerów. Piszemy w czasie przeszłym, bo na większość przystanków problem rozwiązano, montując pod konstrukcją wiaduktów siatki ochronne. Trwa właśnie montowanie takiej siatki na ostatnim z nich: na przystanku PST Szymanowskiego.

– Odbiór mieszkańców jest jak najbardziej pozytywny – komentuje zakładanie siatek Jacek Tomaszewski, osiedlowy radny z Piątkowa. – Jest czyściej, nie ma już tylu ptasich odchodów na przystankach. Jesteśmy jak najbardziej za tym rozwiązaniem.

Siatki na pozostałych, północnych przystankach PST, na przystankach: Słowiańska, Aleje Solidarności, Poznań Plaza i Kurpińskiego, zamontowano w ubiegłym roku. Stan przystanków faktycznie uległ poprawie, podobnie jak komfort pasażerów. Co więcej, siatki to bez wątpienia o wiele bardziej humanitarne rozwiązanie niż tzw. antyptaki (listwy ze stalowymi szpilkami montowane wcześniej na przystankach przez opiekujący się nimi Zarząd Dróg Miejskich). Niestety wszystkich problemów to nie rozwiązało.

– Przydałyby się także takie siatki w przejściach podziemnych. Na Kurpińskiego gołębie się tam przeniosły – pisze jedna z zainteresowanych osób na stronie Rady Osiedla Piątkowo.

Póki co o jakimkolwiek zabezpieczeniu przejść podziemnych przed gołębiami nic nie wiadomo, pasażerowie muszą więc zadowolić się tym co jest. A wbrew pozorom to całkiem sporo, bo ptactwo „rozrabiało” na przystankach PST zdecydowanie zbyt długo. Mieszkańcy Piątkowa i Winograd coś o tym wiedzą…