Najlepsze pączki w Poznaniu? Podobno na Półwiejskiej

Tłusty czwartek trwa. Od rana w wielu cukierniach ustawiają się kolejki. 4 lutego najczęściej spożywanym posiłkiem przez większość poznaniaków będzie zapewne… pączek.

Tłusty czwartek to jeden z nielicznych dni w roku, w którym łasuchy są usprawiedliwione, jednak nie zapominajmy, że jeden pączek ma ok. 450 kalorii. Aby spalić jednego pączka, należy przynajmniej przez 30 minut biegać lub zmywać naczynia przez dwie godziny. Poznaniacy zamierzają w Tłusty Czwartek zjeść przeciętnie dwa pączki.
– Tłusty czwartek nie może być bez pączka. W zeszłym roku zjadłem ich trzy, w tym roku zamierzam skusić się przynajmniej na dwa – mówi Piotr, student z Poznania. – Najlepsze są z adwokatem.

Największą popularnością cieszy się cukiernia Elite przy Półwiejskiej. To przede wszystkim tutaj widać ogrom ludzi, czekających w długiej kolejce w środku, jak i na zewnątrz cukierni.
– Stoję już pół godziny – dowiadujemy się od Karoliny, studentki z AWF-u. – Nie wiem czy zdążę na pierwsze zajęcia.

Oczywiście nie tylko studenci ściągają tego dnia do cukierni i piekarni w Poznaniu. W kolejkach stoją także osoby, chcące kupić pączki nie tylko dla siebie, ale i dla rodziny. Pani Magda, którą spotykamy przed cukiernią przyszła kupić pączki, by w domu wspólnie zjeść je z najbliższymi.
– Tutaj są najlepsze pączki w Poznaniu – przekonuje. – Zarówno ja, jak i moja rodzina najbardziej lubimy pączki klasyczne, z nadzieniem różanym i lukrem. Ja sama mam zamiar zjeść ich dziś, co najmniej dwa.

Kolejka zaczyna tworzyć się również pod Smażalnią Pączków.
– To miejsce poleciła mi koleżanka ze studiów. Zachwalała przede wszystkim pączki z budyniem i na takiego zamierzam się właśnie skusić – mówi Ania, studentka Politechniki Poznańskiej. – Ale zjem tylko jednego, niestety trzeba trzymać dietę. Życie fit jest na topie.

Jednak nie wszyscy poznaniacy są równie wielkimi fanami pączków. Wśród czekających w czwartek w kolejkach spotykamy panią Krystynę, która choć sama nie przepada za pączkami, czeka cierpliwie, by kupić je dla najbliższych.
– Przyszłam kupić pączki z marmoladą dla męża i dzieci. Sama nie skuszę się, bo nie przepadam za pączkami, a poza tym muszę dbać o linię.