Kolej metropolitalna o lekkim zabarwieniu architektonicznym

60 przystanków kolejowych w Poznaniu i okolicach może już wkrótce zyskać nowy wygląd. Urząd Marszałkowski Województwa Wielkopolskiego rozstrzygnął bowiem konkurs architektoniczny na małą architekturę. Zwycięski projekt może być realizowany już w 2016 roku.

Inwestycji na kolei nie brakuje – tory są wymieniane, podobnie jak nawierzchnia peronów, a na trasach pomiędzy miastami kursują nowe modele pociągów. Coraz rzadziej można na wielkopolskich torach spotkać wysłużone EZT, zaś dominować zaczynają nowoczesne konstrukcje.

Z tym obrazem często współgrają wyremontowane budynki dworcowe, ale je akurat można oglądać tylko w większych miastach. Tam, gdzie są tylko przystanki, jakość infrastruktury kuleje. Być może jednak już niedługo się to zmieni.

W ramach bowiem projektu Poznańskiej Kolei Metropolitalnej ogłoszono konkurs na koncepcję architektoniczną węzłów przesiadkowych. Tę rywalizację rozstrzygnięto w piątkowe południe, w siedzibie UMWW.

– To znakomicie rzutuje na przyszłość, że zaczynamy dbać o estetykę takich miejsc – przekonywał Jerzy Gurawski, znany poznański architekt i przewodniczący sądu konkursowego. – Te miejsca często są zaniedbane, brakuje koszy na śmieci, nie ma ławeczek, toalet…

Właśnie to mieli zaproponować uczestnicy konkursu – nie chodziło o wielkie plany inwestycyjne, lecz o te mniejsze, widoczne na pierwszy rzut oka i „namacalne” rzeczy. Konkurs polegał więc na tym, by zaproponować taką formę ławek, koszy, latarni, stojaków rowerowych i toalet, by była ona spójna i przyjazna dla podróżnych.

Gurawski był zadowolony z konkursu – podkreślał, że choć praz może nie jest dużo (14 pracowni zgłosiło się do rywalizacji, z czego 7 przesłało swoje propozycje), to jednak poziom był wysoki, a warunki konkursowe spełniane.

Jury było tak zadowolone, że przyznało nawet dwie nagrody za trzecie miejsce – ale zwycięzca mógł być tylko jeden. Została nim pracownia Melon.group z Warszawy. W opinii członków Sądu Konkursowego projekt zwycięskiego zespołu umożliwia wpisywanie się w różne sytuacje przestrzenne związane z architekturą budynków stacji kolejowych. Zaproponowana forma jest nowoczesna a zaprojektowane elementy małej architektury i obiekty kubaturowe cechują się optymalną funkcjonalnością.

Co dalej stanie się ze zwycięskim projektem? Wojciech Jankowiak, wicemarszałek województwa, zapewnia, że nie jest to projekt, który pójdzie do szuflady. Co więcej, na zintegrowane węzły przesiadkowe zabezpieczono 108 mln euro z tzw. Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych.
– Założeniem naszym jest to, aby te miejsca (przystanki kolejowe – przyp. red.) przejęły samorządy i je zagospodarowały, z jednej strony na tę funkcję dworcową, ale może też na inne, np. kulturalne czy handlowe. Na realizację projektu są pieniądze unijne, które dostępne będą od 2016 roku – zapewnia Jankowiak. – Pewne newralgiczne miejsca kolej chce zatrzymać, one nie będą przekazane do samorządów.

Jankowiak przyznaje, że projekt Poznańskiej Kolei Metropolitalnej nigdy nie zostanie definitywnie zakończony – bo cały czas będzie się rozwijał. Pewną jednak wartością optymalną i punktem odniesienia jest kursowanie pociągów w ramach PKM z częstotliwością co pół godziny.
– To bardziej sprawa 7. lat niż 5. Natomiast jeżeli w tym roku zwiększyliśmy liczbę pociągów o 60 par, i uda się to powtórzyć w przyszłym roku, to powoli będziemy dochodzić do tego, czego byśmy oczekiwali.

Ważne jest też to, że dotychczasowa strategia przynosi efekty – z roku na rok kolej jest coraz popularniejsza, a wzrost liczby przewiezionych pasażerów w ostatnich kilku latach wyniósł ok. 10 proc.