Porządki na Śródce. Co z blaszakami?

Z pięciu pawilonów handlowych naprzeciwko dworca Śródka, sklepem jest tylko jeden. Radni czekali parę miesięcy, zanim plastyk miejski przyznał: zaniedbane „blaszaki” estetykę Poznania psują, a mieszkańcy mówią: „trochę wstyd. Ale po papierosy blisko”.

O pomoc poprosili władze Poznania. Bo w ich wizji Śródki jest porządek, nie odrapane sklepy o powierzchni paru metrów kwadratowych każdy.
– Bielizna, rozpadające się zioła, tytoniowy, kurczaki i pawilon na sprzedaż – 5 tymczasowych punktów handlu wymienia Zbysław Jankowski z Rady Osiedla Ostrów Tumski Śródka Zawady Komandoria. Plastyk miejski w piśmie z 13 listopada przyznał, że w obecnym stanie nie mają racji bytu. – Nie we wszystkich budkach jest toaleta, woda. Urąga to handlowi.

Tylko za jednymi oknami widać ruch – w sklepie z tytoniem. Pozostałe „blaszaki” są zamknięte – ten „na sprzedaż” tylko na pozór. Działa tam salon gier z jednorękim bandytą i, zdaniem dostawcy pieczywa do oddalonej o paru metrów budki numer 6, “penerską” klientelą.
– Ta budka numer 6 jest na terenie prywatnym, więc nic nam do niej. Reszta jest na ziemi należącej do miasta – tłumaczy radny, a pani Iwona, bywalczyni pobliskich lokali, komentuje wygląd sklepików: – Trochę wstyd jak goście przyjeżdżają. Bo niby centrum Śródki i dworzec naprzeciwko… Za to blisko po tanie papierosy.
Według niej „blaszaki” nie powinny być zlikwidowane, a jedynie zmodyfikowane – mieszkańcy chętnie widzieliby w ich miejscu mały kompleks usługowo-handlowy. Radni liczą natomiast, że „znikną w tej formie, w której są w tym momencie”.
– Nakładają się dwie rzeczy. Plan zagospodarowania przestrzennego Śródki wyklucza jakiekolwiek budki, łącznie nawet z sutereną na tyłach – mówi Jankowski. Wszyscy właściciele dostali wypowiedzenie, na wyprowadzkę mają czas do końca roku. – Tam, według nowego planu zagospodarowania przestrzennego, ma iść droga.

Radni nawiązali kontakt z urzędem miasta, ale przyznają: „tak naprawdę, co i kiedy zrobi miasto – nie mamy zielonego pojęcia”. A do czasu podjęcia decyzji przez władze miasta, jedne drzwi do salonu gier pozostają na Śródce zakratowane. Drugie – już tylko przymknięte.