Outlet Spożywczy: w Poznaniu zacznie się żywnościowa rewolucja?

Hipermarkety wyznają zasadę „ważniejsze, żeby leżało, niż żeby zabrakło”. A konsumenci donoszą: Netto w Gdańsku zakleja daty ważności, a w Auchanie Bielany Wrocławskie i Realu w Łodzi zalega przeterminowany towar.

– Zakończymy problem niesprzedanych produktów – zapewnia Michał Nowak, twórca outletu spożywczego, działającego na zasadzie “żywnościowego Allegro”. Nowaka zastanowiło, dlaczego w “erze informacji” milion Polaków jest niedożywionych, a tysiąc ton jedzenia, odpowiadających wadze 22 dreamlinerów – co godzinę marnowanych. W skali roku wskaźnik skacze do 9 mln ton, czyli ciężaru 18 stadionów narodowych. – Usprawniamy kontakt pomiędzy producentami i odbiorcami, w tym restauracjami i szpitalami.

Przykładowo: nadwyżka towaru z hurtowni spożywczej trafia za 40-60 proc. oryginalnej ceny do stołówek zakładowych. Pracownikom jedzenie o krótkim terminie przydatności nie sprawia różnicy, pracodawcom, wydającym tysiące posiłków – ogromną. Już w raporcie z 2013 r. Federacja Polskich Banków Żywnościowych wskazywała na konieczność zmian w łańcuchu dystrybucji, zdaniem ekspertów mało efektywnym.

Kiedy na śmietniku w Szczecinie powstał regał na żywność, Polacy komentowali: jedzenie chętnie oddamy, ale boimy się skarbówki. Nawiązali do piekarza z Legnicy, Waldemara Gronowskiego: okrzykniętego Sponsorem Roku 2004 mężczyznę wezwano do zapłaty zaległego podatku w wysokości 245 tys. zł. Ten tłumaczył sumę darowizną pieczywa na rzecz potrzebujących.

– Niesprzedany towar trafia do organizacji pożytku publicznego, jak Bank Żywności – opowiada Nowak, absolwent Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu. Podkreśla profity: dzięki odliczeniu do 23 proc. VAT, koszt przekazania OPP produktów o wartości 100 tys. zł. wynosi ok. tysiąca zł. W przypadku utylizacji suma jest 40-krotnie większa.

Nowak zaprezentuje outlet w dniach 21-24 września na MTP i targach żywności Polagra Food. Po nich zapowiada oficjalny start strony internetowej – na razie informacje uaktualnia na facebooku outletu.

W 2011 r. byliśmy na 5 miejscu państw unijnych, marnujących najwięcej jedzenia. Polacy mają wiele sposobów na zaradzenie problemowi, gorzej z ich realizacją. Miejska lodówka, łącząca sąsiadów wymianą produktów, sprawdziła się w Hiszpanii, ale nie u nas. Bo taki mamy klimat.