Antyislamska manifestacja. Flaga stanęła w ogniu

“Jeb… związki Polek z Arabami!”, “Ludzie, obudźcie się do ch…!” – krzyczeli nacjonaliści z Polskiej Ligii Obrony pod pomnikiem Mickiewicza. Nie zgadzają się na przyjęcie do kraju uchodźców.

Boją się muzułmańskich gett, szariatu, napięć kulturowych. Presji islamu.

– Kraje zachodnie popełniły błąd, przyjmując uchodźców. Nie dopuścimy do powtórzenia tej sytuacji w Polsce – zapowiadają przeciwnicy imigrantów.

Ulica Święty Marcin została obstawiona radiowozami, policją konną i funkcjonariuszami z bronią obezwładniającą. Wzmożona czujność wynikła z faktu, że tylko jedno przejście uliczne dzieliło demonstrację nacjonalistów od kontrmanifestacji anarchistów. Raz głośniejsze były dźwięki bębnów spod zamku, raz – polski rap spod pomnika Mickiewicza. Interakcja wrogów ideologicznych ograniczyła się do paru wyzwisk ze strony PLO. Do zachowań agresywnych nie doszło, być może z powodu prawie dwukrotnie większej liczby osób po stronie kontrpikiety niż pikiety właściwej.

Kilkudziesięciu nacjonalistów – z ponad 1300 wyrażających chęć udziału w wydarzeniu – protestowało przeciwko przyjęcia do Polski 2 tys. uchodźców z Afryki w ramach rozporządzenia Unii Europejskiej. Demonstrację promowano ogólnym hasłem „Pożegnaj imigranta, przywitaj repatrianta!”, komentarze zgromadzonych nie pozostawiały jednak wątpliwości, przeciwko komu kierują swoje słowa.

– Nie jestem islamofobem, jestem islamorealistą. Słucham muzułmanów i wiem, do czego są zdolni. Morderstwa, gwałty, strefy no-go zone, gdzie biały człowiek nie wejdzie – wylicza Dariusz Brodzik, prezes PLO. – Tak wygląda Szwecja i wyglądać będzie Polska za 10-15 lat, jeśli nie powstrzymamy fali uchodźców.

Sympatycy PLO są zgodni: istnieje realne zagrożenie boomem demograficznym w środowiskach islamskich w Polsce, jeśli rząd otworzy granice przed afrykańskimi uchodźcami. „Plenią się jak mrówki”, „Mają po sześcioro dzieci”, „Tylko się rozmnażają” (a mimo tego: „W żadnym pokoleniu nie będą Polakami”). Wielu twierdzi, że antyimigrancka postawa wykształciła się, gdy sami zostali emigrantami i zamieszkali w krajach skandynawskich (również prezes PLO przebywa w Norwegii).

– Na pewno kiedyś wrócimy do Polski, ale do tego czasu musi się w niej dużo zmienić – mówi Sebastian Kamiński, PLO, rezydent Holandii. A jego koleżanka ze Szwecji dodaje: – Chcę, żeby kraj został taki, jakim go opuściłam. Nie ma w nim miejsca dla obcych.
Padła propozycja, by wprowadzić spis muzułmanów dający nadzór nad tym, gdzie mieszkają i pracują. Nawet, gdzie spędzają wolny czas, bo „są nieobliczalni”. Nacjonaliści nie widzą szansy na pokojowe rozwiązanie konfliktu i koegzystencję afrykańskich imigrantów z Polakami. Twierdzą, że muzułmanie są nieracjonalni i nie jest możliwe dojście z nimi do porozumienia.

Tomek Jankowski z PLO: – U islamistów panuje silna potrzeba dominacji. Albo są zdominowani, albo oni dominują. Albo są panami, albo mają swoich panów. Nie ma dla nich innego wyjścia i nie istnieją u nich koleżeńskie relacje. –

– Ci, broniący muzułmanów, popierają również homoseksualistów – krytykowali uczestników kontrpikiety nacjonaliści – Czy wiedzą, co dzieje się z gejami w krajach islamskich? – Pytali, by po chwili skandować: – Polska czysta, Polska biała! Bez Murzyna i pedała! Nie czerwona, nie tęczowa, tylko Polska narodowa!

Polska Liga Obrony przyjęła także ciekawą taktykę, w ramach której członkowie ugrupowania twierdzą: „nie jesteśmy przeciwnikami muzułmanów, tylko islamu” oraz „nie mamy nic przeciwko muzułmanom niepraktykującym” lub „akceptujemy wszystkie religie oprócz islamu”. Jednocześnie słychać było: „Nie pozwolę, by czarny kupował w tym sklepie, co ja”.

Za tło mając hymn narodowy, nacjonaliści podpalili flagę Unii Europejskiej, krzycząc „szmata tylko dla brudasów! Je… Unię!”.  Przed godz. 16 opuścili plac Mickiewicza, eskortowani przez mundurowych.  Przedłużenie manifestacji oznaczałoby wejście w konflikt z prawem – legalnie na placu PLO mogło przebywać od godz. 15 do godz. 16.

– Anarchistów nie rozganiacie! Dlaczego ich nie rozganiacie? – dopytywali sympatycy PLO, gdy policjanci spisywali ich kolegów z ugrupowania. Inni temperowali: – Pamiętajcie! Ze spokojem! Idziemy dalej.
Antyislamiści zapowiadają, że nie przestaną walczyć, dopóki rząd nie zaakceptuje ich roszczeń. A te można sprowadzić do żądania delegalizacji islamu. Kolejna manifestacja przeciwko uchodźcom, organizowana przez Młodzież Wszechpolską, odbędzie się w Warszawie. Kolejny krok Wielkopolskiej Dywizji PLO pozostaje nieznany.