Kim są kurierzy rowerowi?

Pojawili się wraz z przybyciem do Polski wielkich korporacji i na stałe wpisali się w klimat wielkich miast. Znienawidzeni przez pieszych i kierowców samochodowych pokonują dziesiątki kilometrów dziennie – nogi i nerwy mają ze stali. Poznajcie zawód kuriera rowerowego.

Najwięcej jest ich w dużych miastach takich jak Warszawa, Poznań, Kraków. Choć nie tak wielu jak w Nowym Jorku czy Kopenhadze. Dziennie, w centrach miast, kurierzy  pokonują blisko 100 km. Charakterystyczna torba kurierska, często dość “hipsterski” wygląd i rower, który przede wszystkim jest zdolny do szybkiej jazdy w miejskim zgiełku – to ich ślad rozpoznawczy. Ich praca jednak to nie przejażdżka po Puszczy Kampinoskiej, lecz podróż wśród spalin stojących w korkach aut.

Rowerowe firmy kurierskie to w Polsce zjawisko dość młode, ale zdążyło już zbudować swoją renomę. Kilkuset kurierów codziennie pokonuje zakorkowane ulice, by szybko i tanio dostarczać przesyłki pod wskazany adres. Kurierzy wożą przede wszystkim: dokumenty, klisze, banery, gadżety reklamowe, wizytówki, próbne wydruki i wiele innych rzeczy…
– Praca kuriera rowerowego polega na transporcie przesyłek na terenie miasta, najczęściej odbywa się to pomiędzy dwoma firmami, czasami zdarzają się  zlecenia od osób prywatnych – mówi Wojciech Terczewski, kurier w jednej z poznańskich firm. – Kurier dostaje od dyspozytora zlecenie przez telefon, bądź bezpośrednio w biurze. Czasami tych zleceń jest kilka na raz, wtedy dyspozytor układa kolejność realizacji zadań. W naszej firmie pracuje 5 rowerzystów, mamy także kurierów samochodowych.

Istnienie firm dostawczych, w których przesyłki dostarcza się na rowerze, jest w dzisiejszych czasach uzasadnione z kilku względów. Po pierwsze przedsiębiorstwa takie działają na terenie dużych aglomeracji, gdzie największą szybkość przemieszczania się gwarantuje rower, a po drugie, jadąc na rowerze można w łatwy sposób ominąć nieprzewidziane sytuacje mające miejsce w ruchu miejskim (wypadki, objazdy, remonty). Kurierzy rowerowi z łatwością omijają korki, poruszają się tylko sobie znanymi skrótami i dzięki temu są nawet kilkakrotnie szybsi od tradycyjnych kurierów.
– Kurierzy rowerowi radzą sobie w mieście znakomicie, ponieważ nie dotyczą ich korki, mogą takie sytuacje omijać. Oczywiście mają swoje ulubione, opracowane trasy i skróty. Bardziej doświadczeni kurierzy  lepiej sobie radzą, ponieważ znają doskonale miasto, mają wyrobioną kondycję, wiedzą jak trafić pod tzw. „trudne adresy” – mówi Wojciech Terczewski. – Nasza firma uczula rowerzystów aby przestrzegali przepisów. Nie ma nacisków powodujących ryzykowną jazdę. Praca kuriera rowerowego sama w sobie jest na tyle niebezpieczna, nie można jeszcze bardziej obciążać kurierów.

Niewątpliwie jest to praca dla wytrwałych, wiąże się bowiem z pokonywaniem sporej liczby kilo-metrów w miejskiej dżungli. Kurierzy spędzają na rowerze często ponad osiem godzin dziennie i pracują niezależnie od pogody, nawet w silne mrozy – wówczas niezwykle ważne jest odpowiednie ubranie, odporne na warunki atmosferyczne i obuwie. Trzeba mieć dużo samozaparcia – siły w mięśniach i siły woli.
– Praca zimą, w deszczu, przy silnym wietrze, to najgorszy czas dla kuriera rowerowego. Podstawą jest tutaj skompletowanie odpowiedniego, zimowego, nieprzemakalnego stroju. W takich sytuacjach, w naszej firmie, większy ciężar pracy przerzucamy na kurierów samochodowych – wyjaśnia Wojciech Terczewski. – Do utrzymania formy wystarczy zrobienie codziennie stu kilometrów (są dni, gdy kurierzy robią więcej), zjedzenie odpowiedniego posiłku, wyspanie się. Niektórzy kurierzy bardziej o to dbają, prowadzą sportowy tryb życia, inni mniej.

W coraz bardziej zakorkowanych miastach znacznie szybciej można dostarczyć przesyłkę rowerem niż samochodem, ale kurierów rowerowych, zamiast przybywać – ubywa.
– Niestety kurierka rowerowa w ostatnich czasach nie ma się najlepiej. Przesyłki drobnicowe, które kiedyś w większości rozwozili rowerzyści, obecnie są przesyłane mailowo – mówi Wojciech Terczewski. – Obecnie duża część przesyłek to duże gabaryty i ciężkie paczki. W związku z tym wprowadzamy do naszej floty także rower cargo, towarowy – zabiera do 100 kg.

Takim rowerem ciężej jest manewrować w miejskim ruchu. Jednak kto wie, może bardziej prorowerowe nastawienie poznańskich włodarzy, prezentowane przez nową ekipę rządzącą spowoduje, że więcej będzie przestrzeni przyjaznych rowerom. Wtedy także i jednoślady towarowe coraz częściej gościć będą na poznańskich ulicach…