GOAP wychodzi na prostą? Tak twierdzi nowy zarząd

Związek Międzygminny Gospodarka Odpadami Aglomeracji Poznańskiej planuje oszczędności w budżecie na najbliższe miesiące. Przede wszystkim chodzi o nowe umowy z firmami gospodarującymi odpadami. Na konieczność ich podpisania wskazywało zadłużenie GOAP-u, które w styczniu 2015 roku opiewało na kwotę blisko 30 milionów złotych. Jak zapewnia zarząd spółki, teraz stopniowo ma się ono zmniejszać.

Głosy mówiące, że gospodarka odpadami w Poznaniu i Wielkopolsce działa źle, pojawiają się od dawna. Po wejściu w życie nowej ustawy i tzw. śmieciowej rewolucji miało być lepiej, porządniej, ale okazało się, że problem jest większy niż mogłoby się wydawać.

W Poznaniu i Wielkopolsce za gospodarkę odpadami odpowiada GOAP. O spółce głośno było w ostatnim czasie m.in. ze względu na wysokie straty, a w konsekwencji gigantyczne zadłużenie, które na początku 2015 r. wyniosło blisko 30 mln. zł. Przeciwnicy GOAP-u otwarcie mówili, że jest on źle zarządzany, wyliczając absurdy takie jak ten, że choć pracownicy spółki nie mieli służbowych komputerów, jej poprzedni zarząd pozwolił sobie na wynajęcie luksusowej siedziby przy ul. Św. Michała.

– Nie wierzę, żeby struktura, która przez półtora roku była w stanie wygenerować taką stratę, była w stanie z niej wyjść – stwierdził radny Tomasz Lewandowski z SLD podczas kwietniowej sesji rady miasta i sugerował, że miasto powinno jak najszybciej opuścić związek. Tak się jednak nie stało, GOAP natomiast powoli staje na nogi. Tak przynajmniej sytuację spółki widzi jej nowy zarząd.

– Zadłużenie GOAP-u to kwota za gospodarowanie odpadami według stawek z ostatnich lat – tłumaczy Ewa Jedlikowska, członkini zarządu spółki. – Te pieniądze poszły głównie do Zakładu Zagospodarowania Odpadów i firmy Remondis. Do tego dochodzi sprawa odbioru odpadów zielonych, rozdawania worków, sprawa ilości odpadów. To były kwoty w granicach 3-4 mln. zł. Gdyby od początku ZZO przy odpadach zmieszanych szedł na dzień dobry ze stawką 20 zł, nie mielibyśmy problemu finansowego. Do tej pory nie dostaliśmy informacji, jak te stawki zostały naliczone. My zastaliśmy taki stan i nie zgodziliśmy się z tymi warunkami. Od pierwszego zgromadzenia pracowaliśmy nad ich zmianą.

Negocjacje związane z nowymi stawkami za gospodarowanie odpadami wciąż trwają. Jak zdradziła Jedlińska, są jeszcze inne tematy związane z oszczędnościami w GOAP-ie. Niebawem mają one zostać podane do publicznej wiadomości. Wiadomo, że zredukowane zostało zatrudnienie w spółce. W grudniu pracowało w niej 99 osób na etatach i 21 na tzw. umowach śmieciowych. Teraz jest to 81 etatów.

Renegocjacje kontraktów i restrukturyzacja nie sprawią, że bilans GOAP-u na koniec roku będzie dodatni, bo przy takim zadłużeniu jest to po prostu niemożliwe, niemniej zarząd spółki liczy, że uda sie go skończyć z “korzystnym wynikiem”. Co to oznacza? Zmniejszenie zadłużenia GOAP-u do… ok. 26 mln. zł. Zarząd spółki ma nadzieję, że w 2016 r. uda się osiągnąć bilans dodatni. I oby tak się stało, bo jej przyszłość będzie odbijała się na finansach nas wszystkich.