Straż miejska uratowała pisklęta pustułek

Straż miejska również latem nie może narzekać na brak zajęć. Nie zawsze jednak ich praca to dosłownie pojmowane pilnowanie porządku, zmagania z bezdomnymi z ul. Wrocławskiej i źle parkującymi kierowcami. Czasem to walka o… dobro ptaków. W czerwcu strażnicy z Piątkowa uratowali kilka piskląt pustułek. Teraz zostaną one zaobrączkowane i wypuszczone na wolność.

Do niedawna w Poznaniu więcej niż o efektach pracy strażników miejskich mówiło się o tym, że nie widać ich na ulicach miasta. Formacja coraz częściej stawała się obiektem żartów, a niektórzy twierdzili, że w ogóle nie powinna ona istnieć. Ale to już  przeszłość. Ostatnio o działaniach poznańskiej straży miejskiej jest coraz głośniej. Jej funkcjonariusze mają pełne ręce roboty, co potwierdzają różne doniesienia medialne. Strażnicy pilnują porządku, zwracając uwagę na szerokie spektrum problemów. Tak też stało się teraz. Strażnicy z Piątkowa zajęli się bowiem kłopotami… ptactwa.

24 czerwca w godzinach popołudniowych mieszkańcy os. Bolesława Chrobrego powiadomili straż miejską o dwóch pisklętach pustułek, które prawdopodobnie wypadły z gniazda i bezbronne siedziały na zadaszeniu wejścia do bloku. Funkcjonariusze potwierdzili zgłoszenie i poprosili o pomoc strażaków z pobliskiej jednostki. Ci ustawili drabinę, a następnie zdjęli ptaki.

Strażnicy przekazali pustułki do Ptasiego Azylu przy ogrodzie zoologicznym. Co ciekawe, takich interwencji przeprowadzili więcej. Bo jak się okazuje, pisklęta tego gatunku na przełomie czerwca i lipca bardzo często wyskakują z gniazd. Nie potrafią jeszcze latać i po szczęśliwym wylądowaniu wymagają pomocy człowieka. W Ptasim Azylu jest ich ok. 40. 14 lipca zostaną zaobrączkowane i wypuszczone na wolność.

Pustułka zwyczajna to średniej wielkości ptak drapieżny z rodziny sokołowatych. Najliczniej zasiedla poslkie tereny uprawne i osiedlowe blokowiska. Krajowa populacja liczy sobie obecnie maksymalnie 3000 par lęgowych.