Redemptoris Missio: lekarze są już w Katmandu

Wszystkie sale operacyjne pracują 24 godziny na dobę, a lekarze padają z nóg – taką sytuację zastali poznańscy lekarze, którzy dzięki fundacji Redemptoris Missio dotarli z pomocą humanitarną do stolicy Nepalu. Sytuacja jest bardzo trudna, a zniszczenia, do jakich doszło z powodu trzęsienia ziemi, nadal nie zostały jeszcze oszacowane do końca.

Dr Katarzyna Kowalik i Ashish Lohani wylecieli z Warszawy 1 maja i wylądowali w Katmandu 2 maja rano. Byli w szpitalu Teaching Hospital zorientować się, jakie są potrzeby – czekają tam na anestezjologa, bo wszystkie sale operacyjne są cały czas obłożone, operacje odbywają się 24h/dobę, głównie ortopedyczne, tamtejsi lekarze już padają z nóg. Nadal potrzebne są maski, płyny do dezynfekcji rąk, sprzęt medyczny i leki. Te rzeczy przywiozła ze sobą druga grupa lekarzy: chirurg Grzegorz Michalski, ratownik medyczna i lekarz – Agnieszka Góralska oraz anestezjolog Michał Pilarski. Przylecieli do Nepalu wojskowym samolotem 3 maja.

Jak informuje fundacja Redemptoris Missio, dwójka lekarzy pracuje z organizacją, która wysyła żywność i koce, a także w zależności od sytuacji – pomoc medyczną do wiosek wokół Katmandu. Spanie w tych rejonach jest niebezpieczne ze względu na rabunki, dlatego organizowane są wyjazdy 1-dniowe. Byli już w pierwszej, niewielkiej wiosce. Dzisiaj też pojadą tam, gdzie będzie potrzeba, a wieczorem czekają na drugą grupę, która ma wreszcie dotrzeć ze sprzętem medycznym samolotem, który poleciał po grupę polskich ratowników.

Szacowanie i ocena rzeczywistej skali zniszczeń wciąż trwa – nadal napływają doniesienia o obszarach, które są kompletnie odcięte od świata. ONZ szacuje, że na skutek kataklizmu ucierpiało 8,1 mln ludzi, czyli ponad jedna czwarta mieszkańców 28-milionowego Nepalu. W najgorszej sytuacji są dzieci, bo szacuje się, że około 1,7 mln z nich potrzebuje natychmiastowej pomocy medycznej, a także psychologicznej, ze względu na stres i rozdzielenie z rodzicami.

Władze w Katmandu obawiają się, że liczba ofiar kataklizmu może przekroczyć 10 tysięcy – jeśli tak będzie, to trzęsienie zostanie uznane za najtragiczniejsze w historii kraju.

Fundacja Redemptoris Missio cały czas zbiera pieniądze, które na bieżąco są wysyłane do Nepalu.