Nocne… Cziłała na demonstracji

To nie żart (choć sami nie jesteśmy tego pewni) – pod rosyjskim konsulatem przy ulicy Bukowskiej w Poznaniu demonstrowali we wtorkowe popołudnie przedstawiciele klubu motocyklowego “Nocne Cziłała”. Dodajmy tylko, że protestujący przedstawili się jako członkowie… Polskiej Partii Świrów.

Sprawa braku zgody polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych na przejazd rosyjskich motocyklistów z klubu “Nocne Wilki” odbija się szerokim echem zarówno w Rosji jak i w naszym kraju. W Polsce znaleźli się zwolennicy decyzji ministerialnych urzędników, a także przeciwnicy, domagający się przepuszczenia “Wilków”.

No właśnie: wilków czy… cziłała? O tym, że chodzi o ten drugi gatunek, przekonywał we wtorkowe popołudnie Jarosław “Chirurg” Czarnecki (zbieżność z pseudonimem szefa “Nocnych Wilków” zapewne zupełnie przypadkowa), który brał udział w dwuosobowej demonstracji pod rosyjskim konsulatem w Poznaniu.
– To jest nasz wyraźny głos poparcia dla “Nocnych Cziłała”, czy też, jak ich zwą polskie media, “Nocnych Wilków”. Jest to protest przeciwko działaniom naszych polityków, którzy prawym obywatelom zza naszej wschodniej granicy blokują przejazd przez nasz kraj – przekonywał Czarnecki.

Członek “Nocnych Cziłała” Oddział Polska (bo tak przedstawiał się Czarnecki) przekonywał, że zaniepokojenie wzbudza fakt uniemożliwienia Rosjanom manifestowania wielkiego zwycięstwa Rosji Radzieckiej na niemieckim nazizmem.
– Uważamy, że jest to jakiś potężny skandal, że są wręcz łamane prawa człowieka do przemieszczania się po świecie – podkreślał “Chirurg”.

Przedstawiciel “Nocnych Cziłała” podkreślał również, że na Ukrainie nie ma wojny domowej.
– Jeden z naszych działaczy był na Ukrainie, dokumentował sytuację i można powiedzieć, że wszystko co pokazują polskie i zachodnie media to jest jedno wielkie kłamstwo. Sytuacja wygląda zupełnie inaczej, tam panuje pokój, szczęśliwość, wszyscy ludzie tańczą na ulicach i cieszą się, że z góry spogląda na nich towarzysz Władimir Putin.

Demonstracja przebiegała więcej niż spokojnie, a do ochrony konsulatu skierowano kilkunastu policjantów. Protestujący (dwie osoby) ograniczyli się do wystawienia transparentów, przyniesienia zabawkowego motocykla i założenia odpowiednich ubrań. Jedynym skandowanym hasłem (i to tylko raz) było: “Nie chcę wołgi ani opla, ja na motor tylko hopla”. Największym transparentem zaś był baner Polskiej Partii Świrów, czyli organizacji, do której przyznawali się członkowie “Nocnych Cziłała” Oddział Polska.
– Mamy szerokie zainteresowania, wiele różnych klubów, i to wszystko się ze sobą wiąże. Gramy na przykład w kapsle…