Ułani przejechali przez Poznań. Dwa razy!

– Wiwat 15 Pułk Ułanów Poznańskich! Wiwat polska kawaleria! – z takimi słowami porucznik Andrzej Wińcza ze Szczecina wzniósł tradycyjny toast za Dni Ułana, Poznań i poznaniaków. W stolicy Wielkopolski trwają Dni Ułana i przez dwa dni, 18 i 19 kwietnia, poznaniacy mieli okazję podziwiać defiladę ułanów przez miasto.

Obchody rozpoczęły się tradycyjnie zawodami na Woli, a po nich, 18 kwietnia, o 19.30  jak co roku ułani przedefilowali przez miasto z placu Mickiewicza na ulicę Ludgardy, gdzie o 20 pod pomnikiem 15. Pułku Ułanów Poznańskich odbył się apel poległych, a po nim salwa honorowa.

Niedzielę ułani rozpoczęli mszą świętą w Sanktuarium Matki Bożej w Cudy Wielmożnej, Pani Poznania przy ul. Ludgardy, a stamtąd przedefilowali pod Pomnik Ułanów Poznańskich i dalej na Stary Rynek, przyciągając spore grono miłośników ułanów i koni.

Nie mogło oczywiście zabraknąć tradycyjnego już toastu, wznoszonego od kilku już lat przez Andrzeja Wińczę, porucznika rezerwy i byłego komendanta szwadronu policji konnej ze Szczecina, który – co zawsze podkreśla – kształcił się w Poznaniu. Nie inaczej było i tym razem – porucznik Wińcza wzniósł toast za ułanów poznańskich, polską kawalerię, poznaniaków i Poznań, oraz, oczywiście, za Dni Ułana. A zgromadzeni widzowie po każdym okrzyku odpowiadali:”niech żyje!”.  

Warto dodać, że porucznik Wińcza i jego koledzy od kilku już lat przyjeżdżają na Dni Ułana nie pociągiem czy samochodem, ale zgodnie z tradycją – na końskim grzbiecie. Droga ze Szczecina zajmuje im tydzień…

Po uroczystości na Starym Rynku ułani pojechali na Cytadele, gdzie o 11. rozpoczął się ułański festyn. Jego atrakcjami będą między innymi pokazy musztry i woltyżerki, a grupy rekonstrukcyjne przygotowały dodatkowe atrakcje w postaci inscenizacji walk z kampanii wrześniowej.