Przegrany bój Enea AZS Poznań o ekstraklasę

Nie udało się podopiecznym Ryszarda Barańskiego wygrać drugiego spotkania z lokalnym rywalem i przedłużyć nadzieję na awans do Ekstraklasy. Enea AZS Poznań przegrał z JTC MUKS Poznań 45:67. Akademiczkom, podobnie jak w roku poprzednim pozostaje walka o 3 miejsce w 1 lidze. Rywalem będzie Korona Kraków.

Tym razem akademiczki nie dały się zaskoczyć jak w sobotnim meczu i to one miały inicjatywę na początku spotkania, prowadząc 5:0 od pierwszych minut. Grały dynamicznie, skutecznie i zaskoczyły MUKS. Pierwszą kwartę wygrały 20:13 i zapowiadało się na wyrównane spotkanie.

Problemy akademiczek rozpoczęły się, gdy trener rozpoczął rotowanie składem, chcąc dać odpocząć podstawowym zawodniczkom. W drugiej kwarcie, a dokładnie w 16 minucie meczu MUKS doprowadził do remisu 27:27, następnie wyszedł na prowadzenie i nie oddał go już do końca meczu. Tę część gry Enea AZS przegrała 10:27 za sprawą szybkich kontr MUKSu, który w całym spotkaniu miał ich ponad 2 razy więcej od akademiczek.

Do przerwy AZS przegrywał 10 punktami (30:40) i każdy kibic AZS, który był w hali POSiR B spodziewał się, że po wyjściu z szatni akademiczki ruszą do ofensywy. I tak też się stało, jednak podopieczne Barańskiego straciły swoją skuteczność, która i tak nie była rewelacyjna. Zaatakowały agresywną obroną zawodniczki MUKSu, zmuszając do wielu strat (w meczu MUKS miał ich aż 21, przy tylko 7 akademiczek), jednak nie potrafiły wykorzystać tego atutu, bo po przerwie nie mogły trafić do kosza. Piłka jak zaczarowana wypadała co rusz z obręczy i dopiero w 27 min Magdalena Wojdalska celnymi rzutami osobistymi zdobyła pierwsze i jedyne punkty w tej kwarcie, którą Enea AZS przegrała 2:11.

Akademiczki cały czas wierzyły w zwycięstwo. Były bardzo agresywne w obronie, kryły na całym boisku, zostawiając całe swoje serce i zdrowie. Jednak w tym dniu MUKS nie odpuścił i do końca trzymał bezpieczne prowadzenie. Trenerka Iwona Jabłońska mocno rotowała składem (zmienniczki w MUKSie zdobyły 23 punkty, w AZS – 1), męcząc nasze podstawowe zawodniczki. Po raz kolejny w Enei AZS zabrakło „ławki”.

Akademiczki walczyły do końca, nie poddając się i wierząc w możliwość zwycięstwa do ostatniego gwizdka. Po spotkaniu wszystkie popłakały się żałując, że im to spotkanie nie wyszło, że były bezsilne. Chociaż jak większość fachowców, dziennikarzy, kibiców i trenerów stwierdziło, że przed sezonem nikt nie postawiłby na akademiczki „złamanego grosza”. Bez wzmocnień, wręcz po wielkim osłabieniu zespołu AZS przystąpił do rozgrywek i wszyscy twierdzili, że będzie tłem dla lokalnego rywala, który głośno mówił o ogromnych aspiracjach do Ekstraklasy. Akademiczki były wielkim zaskoczeniem sezonu, wygrywając większość meczów w rundzie zasadniczej, awansując z drugiego miejsca do grupy C i liderując tej grupie przez większość czasu. Dodatkowo osłabione kontuzją podstawowej zawodniczki – Elżbiety Giedrojć przystąpiły do decydującej walki o Ekstraklasę. Pozostaje jednak cieszyć się z dobrej postawy akademiczek, a także z sukcesu zespołu JTC MUKS Poznań, który powraca do ekstraklasy!

JTC MUKS Poznań – Enea AZS Poznań 67:48 (13:20,27:10,11:2,16:13)

Enea AZS: Patrycja Szelągowska 13, Magdalena Wojdalska 12, Daria Marciniak 9, Kinga Woźniak 5, Karolina budeń 5, Wioletta Wiśniewska 1, Kinga Banach, Paulina Adamowicz, Agata Siwińska

JTC MUKS: Magdalena Idziorek 18, Anita Szemraj 13, Zuzanna Puc 11, Ramona Casimiro 6, Aleksandra Dziwińska 5, Klaudia Gertchen 4, Julia Drop 4, Julia Tyszkiewicz 2, Sylwia Siemienas 2, Barbara Skowronek 2, Patrycja Klatt.

Akademiczki będą jeszcze walczyć o trzecie miejsce w 1 lidze. Przeciwnikiem będzie Korona Kraków, która przegrała rywalizację o Ekstraklasę z JAS-FBG Sosnowiec. Tutaj gra się mecz i rewanż. Pierwsze spotkanie odbędzie się w sobotę, 11 kwietnia.