Ulica Wrocławska będzie miała nową nawierzchnię. W tym roku. A kiedy Stary Rynek?

Na tę informację od lat – czyli od otwarcia deptaku w 2012 roku – czekają wszyscy, którzy chociaż raz musieli przejść się po jego nierównej i wyjątkowo niewygodnej do chodzenia kostce. I wreszcie będzie nowa nawierzchnia – kostki, jakimi zostanie wyłożona ulica Wrocławska, oglądali we wtorek radni z Komisji rewitalizacji RMP.

O konieczności przebudowy ulicy mówi się praktycznie od uruchomienia jej jako deptaka. I trudno się dziwić: przedtem, gdy piesi chodzili jedynie po chodnikach, jakość kostki na jezdni nie dawała im się tak bardzo we znaki. Niestety – okazało się, że mimo otwarcia deptaka nadal Wrocławską najwygodniej poruszać się pod chodnikach – o ile nie są zastawione stolikami i krzesłami okolicznych kawiarni. Bo nawierzchnia jezdni nie nadaje się do chodzenia, jak zgodnie uznali przepytani przez nas spacerujący po ulicy Wrocławskiej dwa miesiące po otwarciu deptaka.

W tym roku możliwość zmiany nawierzchni stała się realna – 25 lutego Zarząd Dróg Miejskich przedstawił koncepcję przebudowy ulicy z całkowita wymianą nawierzchni jezdni na nową, znacznie wygodniejszą dla pieszych. Projekt koncepcyjny zakłada wyłożenie jednolitą kostką kamienną jezdni, a chodnika kamiennymi płytami. Ulica miała też zyskać nowe, stylizowane latarnie i 10 gazonów z zielenią ozdobną.

Ale to nadal była tylko koncepcja. Czy będą pieniądze na jej realizację? Dobrych projektów w mieście nam nie brakuje, schody zaczynają się właśnie wtedy, gdy trzeba znaleźć środki na ich wprowadzenie w życie.

Jednak wszystko wskazuje na to, że z Wrocławską to się uda. Sprawą zajmowali się radni z Komisji Rewitalizacji i mogli już obejrzeć model kostki, jaką zostanie wyłożona ta ulica. Jest już znany termin rozpoczęcia prac: pod koniec lata. Drogowcy szacują, że wymiana nawierzchni na całej długości ulicy potrwa około miesiąca.

Jest więc szansa, że w październiku wygodnym, nowym szlakiem dotrzemy do Starego Rynku nie łamiąc nóg czy obcasów ani nie gubiąc dzieci z wózków…

Swoje uwagi do projektu wnieśli też właściciele sklepów i lokali znajdujących się przy ulicy Wrocławskiej.
“Proponujemy, aby podczas remontu nawierzchni na ul. Wrocławskiej wykonać wstawki z czarnego granitu wokół projektowanych koszy na śmieci” – piszą na swoim profilu. – “Praktyka pokazuje, że wokół koszy i pod nimi jest czarno od brudu. Na to, że chodniki będą często myte przez miasto, to trudno liczyć. Na czarnej kostce brud będzie mniej widoczny. To nie jest rozwiązanie problemu ale brud nie będzie się tak rzucał w oczy, a posprzątać i tak trzeba. Druga sprawa to temat gum do żucia. Wydamy ponad 1 mln 600 tys. zł na nową nawierzchnię, a za chwile będzie ona zgnojona tysiącami plam po gumach. W Singapurze nie mogli sobie z tym dać rady a koszty czyszczenia były potężne więc zakazano sprzedaży gum w mieście a kary za brudzenie i zanieczyszczanie są drakońskie i liczą się w tysiącach dolarów. Efekt: Singapur to miasto czyste…”

Czy podobna zmiana czeka Stary Rynek? Na pewno, jednak dziś, biorąc pod uwagę stan budżetu miasta, trudno powiedzieć, kiedy uda się zebrać tyle pieniędzy, by zacząć poważnie myśleć o zmianie nawierzchni na płycie rynku. Trzeba przecież pamiętać także o tym, że na rynku nie były nigdy prowadzone poważne badania archeologiczne, więc trzeba wziąć poprawkę na przeprowadzenie takich prac. Co prawda nie pod całą płytą – w ubiegłym roku na rynku przeprowadzono archeologiczne badania sondażowe, które wytypowały miejsca najbardziej obiecujące – ale i tak wpłynie to na pewno na tempo prac.

Jak zapowiadał poprzedni prezydent Poznania, w połowie roku miał zostać ogłoszony konkurs na przebudowę całej struktury rynku, a więc nie tylko wymiany nawierzchni, ale też nowych ławek oraz koszy na śmieci. Nawet jeśli tego terminu uda się dotrzymać – to i tak na wdrożenie wyników konkursu potrzeba byłoby sporo czasu. Nie mówiąc już o pieniądzach.