Jest studnia im. dr Wandy Błeńskiej!

O godz. 12.00 czasu lokalnego w Indiach (u nas 7.30 rano) trysnęła woda ze Studni im. dr Wandy Błeńskiej. Studnia powstała w kolonii trędowatych w Puri w Indiach. Kolonię tę prowadził zmarły w 2006 r.  Ojciec Marian Żelazek, misjonarz i wielki przyjaciel Pani Doktor Błeńskiej. Studnia ta, to najpiękniejszy pomnik jaki mogłaby sobie Pani Doktor wymarzyć, codziennie będzie z niej korzystało około 300 mieszkańców wioski trędowatych. Będą to ludzie, których Pani Doktor najbardziej ukochała, chorzy na trąd, wykluczeni i najbiedniejsi.

To wspaniały finał akcji przeprowadzonej wspólnie przez fundację Redemptoris Missio, podróżnika Macieja Pastwę i z inicjatywy lekarski Kingi Zastawnej.

Decyzja o budowie studni została podjęta pod koniec zeszłego roku. Zaprzyjaźniony z fundacją podróżnik Maciej Pastwa usłyszał o tej konieczności od wolontariuszki Fundacji Kingi Zastawnej. Kinga jest lekarką, która każdego lata jeździ do Indii leczyć trędowatych. Większość chorób, z którymi się zgłaszają, wynika z braku dostępu do czystej wody. Podróżnik zdecydował się na własny koszt wyruszyć do Indii, a w fundacji postanowiono zgromadzić środki na budowę studni.
– To był dla nas smutny czas, pod koniec zeszłego roku zmarła pani doktor Wanda Błeńska, lekarka trędowatych, inicjatorka powstania fundacji – opowiada Justyna Janiec-Palczewska, wiceprezes fundacji. – Wtedy pojawił się pomysł, aby studnia, którą chcemy zbudować, nosiła jej imię.
 
Według relacji misjonarza Josepha Philippa, który opiekuje się po śmierci ojca Mariana trędowatymi w Puri, na budowę studni potrzebne było 18 tys. zł. Pierwsze 5 tys. zł pochodziło od rodziców podróżnika Macieja Pastwy – państwa Jadwigi i Kazimierza Pastwów, którzy w ten sposób postanowili uczcić pięćdziesiątą rocznicę swojego ślubu.
– Kiedy zaczęły napływać kolejne wpłaty, powoli stawało się dla nas jasne, że pieniędzy wystarczy na budowę kolejnych studni – cieszy się wiceprezes fundacji. – Pewnego dnia zadzwonił do fundacji Piotr Kler i powiedział, że los trędowatych bardzo leży mu na sercu i chciałby samodzielnie ufundować im jedną studnię. Tak to do dnia dzisiejszego uzbierało się  blisko 60 tysięcy zł (58 336,51 zł), kwota ta pozwala wybudować cztery studnie!  Dwie powstaną w kolonii w Puri, natomiast dwie kolejne w kolonii trędowatych w Jeevodaya, gdzie od 26 lat pracuje polska lekarka dr Helena Pyz.
 
W tej chwili została ukończona budowa pierwszej studni, budowa drugiej jest w trakcie, a dwie kolejne w oddalonym o dzień drogi pociągiem Jeevodaya powstaną w ciągu najbliższych tygodni.
 
Od samego początku swojego istnienia fundacja Redemptoris Missio wspierała medycznie leczenie trądu w Indiach. Wolontariusze fundacji pracują w misyjnych szpitalach, gdzie opatrują rany i służą swoją wiedzą medyczną chorym na trąd i ich rodzinom.

Według Światowej Organizacji Zdrowia na świecie żyje trzy miliony osób okaleczonych przez trąd. W rzeczywistości osób chorych jest znacznie więcej, lecz nie poddają się one leczeniu. Według danych 70% wszystkich przypadków trądu przypada na Indie. Mimo że istnieje skuteczne leczenie, temat trądu jest w Indiach wciąż tematem tabu. Rzadko zdarza się, aby chory zawitał do gabinetu lekarskiego. Natomiast lekarze nie chcą leczyć trędowatych z obawy przed utratą innych pacjentów. Trąd jest chorobą tak bardzo naznaczającą, że chorzy na nią i ich całe rodziny muszą mieszkać w koloniach na obrzeżach miast, poza społeczeństwem, niejednokrotnie bez dostępu do opieki zdrowotnej, szkół i bez pracy.