Łukasz Badziak: Wilda to przede wszystkim ludzie

Na Wildzie mieszka od czterech lat. Przez ostatni rok przyglądał się inicjatywom podejmowanych przez społeczników ze stowarzyszenia WILdzianie. Dowiedział się, że kilkoro z nich chce powalczyć o miejsca w radzie osiedla, postanowił do nich dołączyć. – Tak stałem się członkiem inicjatywy, którą nazwaliśmy Nowa Rada Osiedla Wilda i pod taką nazwą można nas znaleźć na Facebooku – opowiada. To grupa 21 osób w różnym wieku, z różnych środowisk i z dużym zapałem działania na rzecz dzielnicy.

Jak zapewnia, grupa ma mnóstwo pomysłów na przemianę Wildy w przestrzeń wygodną do życia (to główne hasło kandydatów). On sam stawia na komunikację. Chce aby mieszkańcy mieli łatwy dostęp do informacji o tym, co na co dzień robi rada osiedla, na co przeznacza pieniądze, ale też do informacji o ciekawych inicjatywach czy wydarzeniach. Łukasz Badziak był dziennikarzem, chce to wykorzystać w swojej pracy jako radny.
– Uważam się za osobę zorientowaną w tym co dzieje się na Wildzie, ale dopiero kiedy poznałem społeczników, z którymi wspólnie kandyduję, dowiedziałem się o wielu inicjatywach – wyjaśnia. – Warto, aby wszyscy mieszkańcy mieli dostęp do tych informacji. Według kandydata dzięki temu łatwiej jest budować dialog i angażować wszystkich do udziału w życiu dzielnicy.
Jak trafić z tymi informacjami do mieszkańców?
– Warto wykorzystać osiedlową gazetkę, tablice ogłoszeń czy internet – proponuje kandydat. – Największy nacisk położyłbym na stworzenie portalu, który mógłby być platformą dialogu, miejscem gdzie mieszkaniec będzie mógł wyrazić swoją opinię.

Zdaniem Łukasza Badziaka, trzeba popracować nad zmianą wizerunku Wildy w mieście. Dzielnica wciąż nie cieszy się najlepszą opinią, choć powoli się to zmienia.
– Trzeba zadbać o porządek i bezpieczeństwo na wildeckich ulicach. Problemem, który widać i czuć, choć nie tylko u nas, są psie odchody. Tutaj trzeba by było zadziałać na dwa sposoby: z jednej strony edukować właścicieli psów, z drugiej sprawić, aby nie było wśród nas przyzwolenia na zanieczyszczanie przestrzeni, która jest przecież wspólna – wylicza. – Może czasem wystarczyłoby po prostu zwrócić uwagę sąsiadowi, który nie posprzątał po swoim pupilu? Ale tu zaangażować musimy się my wszyscy.  Częstsze karanie ze strony strażników miejskich też mogłoby pomóc, ale niestety na krótką metę.

Problemem Wildy, podobnie jak innych starych dzielnic, jest stan chodników, które często niszczone są przez zaparkowane na nich samochody.
– W wielu przypadkach winni są nie tyle kierowcy, co projektanci ulic – uważa kandydat. – Weźmy np. ul. Św. Czesława: chodnik ma tam ponad 5 m szerokości i co z tego, skoro dla pieszych pozostaje może 1,5 m, bo resztę zajmują parkujące samochody. Po co taki szeroki chodnik, który w większości i tak jest parkingiem? Według kandydata należałoby zwęzić chodnik, przesunąć i podnieść krawężnik, a na otrzymanej przestrzeni wymalować miejsca parkingowe. Wtedy samochody nie niszczyłyby chodnika.

Jak zapewnia Łukasz Badziak, dla całej grupy, z której kandyduje, bardzo ważne jest zdanie mieszkańców, bo to oni tworzą Wildę. – Większy wpływ mieszkańców na decyzje rady osiedla w naszym programie jest bardzo wyraźnie zaznaczony. Chcemy, żeby to mieszkańcy wskazywali nam priorytety. Mamy swoje pomysły, ale przy konsultacjach pojawiają się czasem cenne uwagi i spostrzeżenia, które warto brać pod uwagę.

Jako specjalistę od konsultacji Łukasz Badziak wskazuje Sylwię Stec, też kandydatkę Nowej Rady Osiedla Wilda, która zawodowo zajmuje się konsultacjami społecznymi.
– W naszej grupie mamy nieformalnych specjalistów od różnych zagadnień – mówi. – Moją dziedziną jest informacja, promocja i integracja. Bo jeśli mieszkańcy będą mieli informacje na temat działań podejmowanych w dzielnicy, to mogą zechcieć w nich uczestniczyć, a tym samym poznawać się i integrować.

Ważną kwestią dla radnych osiedla nowej kadencji będą też Wolne Tory.
– Rozpisanie konkursu na projekt zagospodarowania tego terenu to najlepsze rozwiązanie, które pozwoli spojrzeć na tę część miasta jako całość, a nie skupisko pojedynczych działek – tłumaczy kandydat na radnego. – Brak spójnej koncepcji dla Wolnych Torów skutkowałby chaosem przestrzennym i zaprzepaściłby szansę na powstanie miejsca, z którego Wilda mogłaby być dumna. Podoba mi się to, że w założeniach projektowych pojawia się pomysł stworzenia łącznika między Wildą a Łazarzem.

Mimo że na Wildzie jest jeszcze mnóstwo rzeczy do zrobienia, to Łukasz Badziak uważa, że to dzielnica wygodna do życia.
– Wokół nie brakuje punktów, gdzie można załatwić codzienne sprawy – uśmiecha się. – Pewnie każdy ma swoje ulubione stoisko na rynku Wildeckim, ulubioną piekarnię czy kwiaciarnię. Powstaje coraz więcej lokali, które cieszą się sporym ruchem, także w środku tygodnia. Na Wildzie pojawiają się nowi mieszkańcy, czuć kurs na pozytywne zmiany.