MKS kontra MKS. Ale z Piotrkowa

Dość nietypowo, bo w sobotę o godzinie 15 piłkarze ręczni MKS Poznań rozegrają swój kolejny ligowy mecz na pierwszoligowych parkietach. Tym razem podopieczni Domana Leitgebera zmierzą się na wyjeździe z trzecim zespołem ligi – MKS Piotrkowianin Piotrków Trybunalski.

Piotrkowianie w poprzednim sezonie grali w Superlidze i jeszcze we wrześniu jasno deklarowali, że celem na ten rok jest powrót do elity. Pierwsza runda raczej udana nie była, a w grudniu za taki stan rzeczy pracę stracił trener
Janusz Szymczyk. W drugiej rundzie stery w piotrkowskim zespole objął Rafał Przybylski, a ostatnia okazał wygrana z Kar-Do Gdynia jest dowodem na to, że najgorsze chwile zespół z Mazowsza ma już za sobą.

Poznaniacy wygrali dwa ostatnie mecze i dali wyraźny sygnał, że jeszcze się nie poddali w walce o uniknięcie baraży. Zwycięstwo z Kar-Do Gdynia i wyjazdowa wygrana w Brodnicy podniosła morale zawodników z Newtona. Problemem, z którym poznaniacy poradzić sobie nie mogą są jednak kolejne kontuzje. Po Rafale Niedzielskim, który opuścił ostatnie trzy mecze swojego zespołu na listę kontuzjowanych zapisał się Krystian Kaczmarek. Od pewnego czasu z bólem w łydce zmaga się Daniel Bartłomiejczyk, a z urazem piszczeli ukończył mecz z MKS Henri Lloyd Brodnica Maciej Tokaj. Te problemy zdrowotne dość mocno komplikują przygotowania poznańskiego zespołu do kolejnych spotkań.

– Ten sezon od początku nie układa się po naszej myśli, ale się nie poddajemy. Mamy świadomość, że po niespodziewanej porażce Pomezanii w ostatniej kolejce nadzieje Piotrkowianina na grę w barażach odżyły. Jedziemy na trudny teren do wymagającego rywala, ale ten sezon pokazał, że nie zawsze faworyt wygrywa. Dwa ostatnie mecze rozstrzygnęliśmy na swoją korzyść, a nic tak nie buduje atmosfery jak zwycięstwo. Spróbujemy zagrać dobre zawody. Zobaczymy na ile to starczy – komentuje trener Doman Leitgeber.

W pierwszym meczu obu drużyn po zaciętym spotkaniu zwyciężyli piotrkowianie 21:18.