Przy Opolskiej kolejne dzikie wysypisko

Nie wiemy, co takiego ma w sobie okolica ulicy Opolskiej, ale wiemy jedno – należy tam porządnie wysprzątać. Świadczyć o tym mogą zdjęcia, które przysłał nam jeden z naszych użytkowników.

Na początku lutego jeden z naszych użytkowników poinformował nas o bałaganie, jaki panuje w okolicach rzeki Górczynka, nieopodal ulicy Opolskiej. Znajdowało się tam dzikie wysypisko, które – jak można było wywnioskować ze zdjęć – nie należało do nowych. Nieco później okazało się, że osiedlowi radni próbowali już walczyć z tymi śmieciami, ale nieco opieszale działali strażnicy miejscy (to w ich gestii jest likwidacja dzikich wysypisk), którzy przez rok nie potrafili się z tym problemem uporać. Dodatkowym smaczkiem było to, że śmieci znajdowały się na… działce należącej do miasta.

Niestety tamta “gimela” nie jest jedynym bałaganiarskim problemem na Świerczewie – ten sam użytkownik, co 2 tygodnie temu, przesłał nam w sobotę całkiem nowe zdjęcia, ale tym razem z innej części ulicy Opolskiej.

– Czego tam nie ma – relacjonuje nasz użytkownik. – Jakieś czarne worki z niewiadomo czym, butelki, odpady poremontowe, a także części od samochodów.

To wszystko widać także na przesłanych do naszej redakcji zdjęciach. Co ciekawe, tuż obok tego wysypiska znajdują się pojemniki na odpady, można więc wnioskować, że ktoś potraktował to miejsce po prostu jako miejsce, z którego wywożone są odpady wszelakie. Przypominamy jednak, że do pojemników dostarczonych przez GOAP należy wrzucać jedynie odpady “domowe”, a nie przemysłowe.

Co zaś zrobić z tego typu dzikimi wysypiskami? Najlepiej zgłaszać je do straży miejskiej – i monitorować, czy strażnicy wywiązują się ze swoich działań.