Trudne początki Strefy 30, czyli po której stronie powinien stać znak drogowy?

Odpowiedź na to pytanie wcale nie jest taka oczywista, jakby się wydawało – inne opinie w tej kwestii mają Poznańska Masa Krytyczna i Zarząd Dróg Miejskich. Kto ma rację?

Zacznijmy jednak od początku, czyli od otwarcia Strefy 30 na Smochowicach. To projekt realizowany przez ZDM we współpracy z Radą Osiedla Smochowice-Krzyżowniki, jednak zaproszeni zostali także rowerzyści z Poznańskiej Masy krytycznej, jako że uczestniczyli w konsultacjach projektu, no i sama strefa jest też wspaniałym przykładem do naśladowania w innych dzielnicach miasta – a w zasadzie byłaby…
– No właśnie, byłaby, gdyby nie to, że ZDM niezgodnie z prawem oznakował wyjazd ze strefy oznaczony znakiem B-41 koniec strefy ograniczonej prędkości – mówi Kamila Sapikowska. – Według opisu dotyczącego tego znaku w rozporządzeniu w sprawie szczegółowych warunków technicznych dla znaków i sygnałów drogowych oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunków ich umieszczania na drogach nie dopuszcza się umieszczenia tego znaku po lewej stronie.

Kamila Sapikowska wylicza pozostałe akty prawne regulujące zasady oznakowania stref ograniczonej prędkości. Jest tego całkiem sporo i wszystkie są precyzyjnie opisane wraz z zasadami ich ustawienia w odpowiednich rozporządzeniach.
– Intencją ustawodawcy jest znakowanie dróg co do zasady po prawej stronie, zgodnie z ruchem prawostronnym w Polsce, a wyjątki są wyraźnie określone – tłumaczy liderka PMK. – Podczas otwarcia strefy zwróciliśmy uwagę na tę niezgodność oznakowania z prawem, co więcej również niezgodność z projektem (gdzie znaki są wrysowane prawidłowo). Zarówno Eugeniusz Bayer z ZDM, jak i naczelnik Józef Klimczewski z KMP uznali, że znaki są w porządku, a pan Bayer wymówił nam naszą uwagę z uśmiechem, że “masa krytyczna musi się douczyć”. Również przedstawiciele rady osiedla nie zwrócili uwagi na rozbieżność oznakowania z projektem, co więcej, usłyszeliśmy z ust Macieja Wudarskiego, że znaki na jednym słupku umieszczono ze względów oszczędnościowych.

A co na to ZDM?
– Znak B-44 „koniec strefy ograniczonej prędkości”, oznacza wyjazd ze strefy ograniczonej prędkości – tłumaczy Dorota Wesołowska, rzecznik prasowy ZDM. – Znak ma na celu spowolnienie ruchu i poprawę bezpieczeństwa ruchu drogowego.

No tak, na wszystkich wlotach – ale po której stronie? Tego ZDM nie wyjaśnia. A rowerzyści z PMK znaleźli także inne przykłady oznakowania w ten sposób na innych ulicach Poznania, na których obowiązuje ograniczenie prędkości – na przykład u wylotu ulicy Za Cytadelą w Armii Poznań również koniec strefy po lewej stronie jest umieszczony na jednym słupku na plecach znaku B-43 „strefa ograniczonej prędkości”.

– Niezgodne z prawem oznakowanie drogi przez zarządcę drogi jest niedopuszczalne – mówi Kamila Sapikowska. – Wykazalibyśmy zrozumienie, gdyby była to sytuacja wyjątkowa, pojedyncza, wynikająca z trudności terenowych. Takie na Smochowicach nie występują, w związku z czym należy uznać działanie ZDM i policji, która dopuściła do takiego postawienia znaków, za karygodne i skrajnie nieodpowiedzialne. Z całym szacunkiem, ale powszechne łamanie prawa prowadzące do pogorszenia bezpieczeństwa drogowego nie jest usprawiedliwione żadnymi oszczędnościami. W gazetce osiedlowej przekazanej mieszkańcom zaprezentowano projekt z prawidłowym oznakowaniem, więc wprowadzanie ludzi w błąd to po prostu skandal. Co gorsza, zły przykład łatwo może zarazić podobne inicjatywy, skądinąd słuszne, w innych częściach miasta. Takiej lekcji ZDM nie powinien udzielać, nawet tym, których nie lubi.