U anarchistów na urodzinach…

Skłot Rozbrat kończy 20 lat – i zamierza świętować z rozmachem. W planach są dwa dni koncertów, ale też wystawy, prelekcje, sety poetyckie oraz… wyścig rowerowy. Wszystko zaś utrzymane w duchu alternatywy wobec otaczającej nas rzeczywistości.

“Kiedy słyszysz o anarchii, coś cię śmieszy coś cię bawi. Bo wiesz, że coś takiego nie istnieje…” – tak w swoim utworze “Credo” śpiewał przed laty zespół Włochaty, jeden z najbardziej znanych (niekoniecznie najbardziej reprezentatywnych) polskich zespołów anarcho-punkowych. W tych słowach jest wiele prawdy – większość ludzi nie wyobraża sobie życia w anarchistycznym świecie, co najwyżej zbywając tę ideologię pogardliwym uśmieszkiem. Oczywiście ta większość nigdy nie zagłębiała się w samą ideę anarchizmu, tak samo jak nie była nigdy na poznańskim skłocie Rozbrat.

Do tego ostatniego zaś nadarza się okazja znakomita, ponieważ skłotersi z Pułaskiego zapraszają na 20 urodziny.
– Rozbrat w większości kojarzy się z działalnością kulturalną. Przez te 20 lat odbyło się tutaj ok. tysiąca koncertów i setki spotkań – podaje Tomasz Matysiak, jeden ze skłotersów. – Z Rozbratu wyszło też wiele inicjatyw społecznych.

Katarzyna Czarnota dopowiada, że te inicjatywy to m.in. pomoc nękanym przez “czyścicieli” lokatorom, wsparcie Wielkopolskiego Stowarzyszenia Lokatorów czy też stworzenie i wspieranie Ogólnopolskiego Związku Zawodowego “Inicjatywa Pracownicza”.
– Były to też największe konflikty w tym mieście, podejmowaliśmy najbardziej palące tematy, które dla władz i radnych są niewygodne.

Marek Piekarski, kolejny z Rozbratowców podkreśla, że jedną z rzeczy, która się skłotersom udała, jest stworzenie alternatywnej wobec obowiązujących realiów przestrzeni, wolnej od komercji i neoliberalnych poglądów.
– Po tych 20 latach widać, że to się nam udaje. Mamy realną kulturę, ale też realną przestrzeń polityczną – zapewnia Piekarski.

– Pokazujemy, że można działać oddolnie, wbrew neoliberalnym zasadom – dodaje Czarnota.

Anarchiści podkreślają, że pomimo całej działalności (pomoc dla lokatorów i walka o prawa pracownicze, koncerty, spotkania, ale też zajęcia z jogi i warsztat rowerowy) nigdy nie ubiegali się o pieniądze np. z miejskiego budżetu.
– Nie jesteśmy zainteresowani współpracą z miastem pod tym kątem, bo cały ten model zarządzania miastem nam nie odpowiada – przekonuje Matysiak. – W mediach pojawiają się jakieś plotki czy pogłoski, a my potem uczestniczymy w rozmowach z miastem i realnie sytuacja wygląda inaczej.

Nie jest jednak tak, że Rozbrat jest zamknięty na miasto – wręcz przeciwnie.
– Miasto tak czy inaczej nas dotyczy. Ale sposób zarządzania nim, ludzie, są nieodpowiedzialni. Odrzucamy całą tę narrację – przekonuje Piekarski. – Jednocześnie jest mnóstwo realnej zmiany w tym mieście, jakie zaszły przez te 20 lat.

20 lat skłotu na Pułaskiego to jednak nie tylko działalność kulturalna i polityczna, ale też zwykła walka o przetrwanie – anarchiści bowiem zajęli pustostany leżące na kilku działkach, a jedna z nich należy do banku (została przejęta po tym, jak właściciel terenu… zniknął, nie spłacając wcześniej swoich długów). Bank zaś interesował się terenem tylko w momencie, gdy próbował ją zlicytować – co się zresztą nie udało. Nie oznacza to jednak, że w przyszłości już nie będzie takich licytacji. Anarchiści więc… czekają.
– Na razie póki co oczekujemy wieści z tych części frontu, które dotyczą procesu planistycznego. Póki co nie zapeszamy – mówi Matysiak. Ten proces to przede wszystkim aktualizacja studium zagospodarowania przestrzennego dla miasta, które może dopuścić zabudowę na terenach Rozbratu. Od kilku lat procedowany jest też miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, który także może doprowadzić do zabudowy sporej części obecnych terenów zielonych wokół parków Sołackiego i Wodziczki.

Piekarski przekonuje, że to także jest przejaw szkodliwej polityki władz miasta.
– Polityka miasta prowadzi do tworzenia przestrzeni zamkniętej, jej prywatyzacji. Rozbrat natomiast jest i będzie otwarty. Będziemy walczyć z logiką pozyskiwania inwestorów kosztem naszej jakości życia, co widać na przykładzie zabudowy klinów zieleni.

Można się więc spodziewać, że następne lata na Rozbracie również upłyną pod znakiem walki – nawet jeśli anarchiści będą musieli wyprowadzić się z ulicy Pułaskiego.

Tymczasem jednak w planach skłotersi mają w planach dużą imprezę. Oprócz od zawsze kojarzonych z Rozbratem zespołów z szeroko pojętej sceny punkowej, na scenie wystąpi zespół Kopyt/Kowalski czy też disco punkowy Super Girl and Romantic Boys, a także kobieca grupa folkowa Same Suki. Przed skłotem Od:zysk natomiast wystąpi chór z Krakowa, śpiewający pieśni rewolucyjne. Koncerty zaplanowano w dniach 19 i 20 września, a każdego dnia po zakończeniu “cięższego” grania odbędzie się elektroniczne afterparty. W planach jest też Bar Letni z Małą Sceną Akustyczną (tam nie zabraknie m.in. Patyczaka, czyli poznańskiej legendy sceny punkowej), przełajowy wyścig rowerowy z przeszkodami na Rozbracie, sety poetyckie Przemysława Witkowskiego i Michała Czaji oraz wystawa o Ruchu Społeczeństwa Alternatywnego.