Jest nowy dyrektor poznańskiego zoo!

Aleksander Niweliński został nowym szefem poznańskiego ogrodu zoologicznego. Komisja konkursowa uznała, że posiada on najlepsze kwalifikacje i największe doświadczenie spośród kandydatów. Nowy dyrektor zapowiada, że plany ma szerokie.

O tym, że poznańskie zoo będzie miało nowego dyrektora, wiadomo było już od marca – wówczas to z tej funkcji zrezygnował Lech Banach. Był on mocno krytykowany za sytuację w starym zoo, chociaż nowy ogród zoologiczny za kadencji Banacha wzbogacił się m.in. o słoniarnię i kilka innych, mniejszych inwestycji. To jednak było za mało.

Nowego dyrektora wybrano w konkursie – za najlepszego zaś kandydata uznano Aleksandra Niwelińskiego, dotychczasowego dyrektora ogrodu zoologicznego w Płocku. Nowy dyrektor jest absolwentem Akademii Rolniczej w Krakowie, ukończył też studia podyplomowe z zakresu zootechniki. W Krakowie również rozpoczynał swoją zoologiczną karierę.
– Przeszedłem wszystkie szczeble, aż do zastępcy dyrektora. Dzięki temu miałem szansę poznać zoo od podszewki – opowiada Niweliński, który obecnie jest szefem płockiego ogrodu. – Ogród w Płocku jest jednym z czołowych ogrodów w Polsce, obok m.in. poznańskiego. Poznański z kolei budził od zawsze wielkie emocje, ponieważ tutaj były zwierzęta, jakich nie było nigdzie w Polsce.

Ale nie tylko zwierzętami nowy dyrektor będzie miał zajętą głowę – na pewno nie mniej emocji pochłonie dyskusja na temat tego, co ma się stać ze starym zoo. Niweliński zapowiada, że jest możliwych kilka kierunków jego rozwoju, natomiast ten najlepszy musi zostać wypracowany podczas dyskusji.

Nowy plan zostanie również nakreślony dla nowego zoo, a sam dyrektor zapowiada, że plany wobec ogrodu ma szerokie – najpierw jednak musi dokładnie zapoznać się z sytuacją, jaka jest w ogrodzie  oraz realiami poznańskiego zoo. Wiadomo, że władze miasta stawiają przed nowym dyrektorem zadanie zwiększenia frekwencji i poprawy obsługi klientów.

Czy misja, jaką zdecydowali się mu powierzyć poznańscy urzędnicy, uda się? W to wierzy Mirosław Kruszyński, wiceprezydent Poznania.
– Frekwencja w Płocku była taka, że odwiedzało je więcej osób, niż na stałe w Płocku mieszka. W Poznaniu tak nie ma – mówi Kruszyński. – Warto też dodać, że pan dyrektor był namawiany do startowania w konkursie na szefa zoo w Warszawie i Wrocławiu, a się na to nie zdecydował. W Poznaniu natomiast nikt go nie namawiał, a wystartował.

Podczas oficjalnej prezentacji nowego dyrektora, jaka miała miejsce w poniedziałkowe popołudnie w poznańskim nowym zoo, Niweliński odniósł się także do zarzutów, jakie pojawiły się w płockim ogrodzie po kontroli urzędników z tamtejszego magistratu.
– Panie, które miały wystawić odpowiednie dokumenty (faktury – przyp. red.), nie zrobiły tego. Zostały wyciągnięte konsekwencje służbowe, niektóre osoby zostały zwolnione. To wszystko.

To jednak jedyny zarzut, jaki pojawił się wobec nowego dyrektora. Paweł Marciniak, rzecznik prasowy poznańskiego magistratu, poinformował nawet, że płoccy dziennikarze z nieskrywanym wyrzutem dzwonili do niego i pytali, dlaczego Poznań zabiera im dyrektora zoo.

Niweliński zresztą jest znany w Polsce – oprócz kierowania płockim ogrodem jest także m.in. przewodniczącym Stowarzyszenia Rady Dyrektorów Polskich Ogrodów Zoologicznych, członkiem Grupy Doradczej EAZA (Europejskie Stowarzyszenie Ogrodów Zoologicznych) ds. Hodowli Gadów i Płazów, przedstawicielem Polskich Ogrodów Zoologicznych w EAZA Council (Rada Europejskiego Stowarzyszenia Ogrodów Zoologicznych i Akwariów). Jest także autorem 32 publikacji naukowych z dziedziny hodowli gatunków nieudomowionych oraz ochrony zwierząt. Urzędnicy podkreślają, że do dokumentów przesłanych na poznański konkurs dołączył kilka rekomendacji napisanych przez dyrektorów ogrodów zoologicznych z Polski i zagranicy.