Czy poznańskie lotnisko wraca do formy?

Nowy terminal, nowa droga kołowania i… ogromne spadki liczby obsłużonych pasażerów – tak zakończył się 2013 rok na lotnisku Ławica. Na szczęście pierwszy kwartał 2014 roku przyniósł kilka dobrych wiadomości.

Najpierw jednak trzeba przypomnieć te złe – tych niestety w 2013 roku nie brakowało. Łącznie poznańskie lotnisko zanotowało spadki liczby obsłużonych pasażerów przez 17 miesięcy z rzędu. Sytuację pogarszał fakt, że podczas gdy Ławica traciła połączenia i pasażerów w ekspresowym tempie, na innych regionalnych lotniskach w Polsce notowano wzrosty lub tylko chwilowe spadki (ta sytuacja dotyczy tylko największych lotnisk: Kraków, Gdańsk, Katowice, Wrocław i oba warszawskie).

Na ten kryzys nakładały się kłopoty linii lotniczych – LOT musiał obciąć wiele kursów z lotnisk regionalnych ze względu na pomoc finansową, jakiej narodowemu przewoźnikowi udzieliło państwo, Ryanair natomiast postanowił “skasować” swoje oferowanie aż o 1 milion siedzeń. Jakby tego było mało, do pomocy lotnisku nie palili się akcjonariusze Ławicy, czyli województwo Wielkopolskie oraz miasto Poznań.

Wygląda jednak na to, że najgorsze już było – co prawda jeszcze styczeń 2014 był spadkowy, ale już w lutym zanotowano wzrost liczby obsłużonych pasażerów. Ogromną pracę wykonała tutaj linia lotnicza Lufthansa, która zwiększyła liczbę lotów, a wkrótce zwiększy także wielkość samolotów. To już zaowocowało wzrostem przewiezionych przez tę linię pasażerów – największym spośród wszystkich rodzimych lotnisk, z których niemiecki przewoźnik operuje.

Niewątpliwą niespodzianką było też ogłoszenie przez linię Wizzair nowego połączenia – do holenderskiego Eindhoven dolecimy z Ławicy już od 20 czerwca.

– Bardzo się cieszę, że jest to odbierane jako zaskoczenie, natomiast my o te kierunki do krajów Beneluxu staramy się od dawna – podkreśla Mariusz Wiatrowski, prezes poznańskiego lotniska. – Nie jest też tajemnicą, że staramy się o zwiększenie obecności linii Wizzair, która bazuje jeden samolot w Poznaniu. Naszym celem jest baza dla dwóch maszyn.

Szef Ławicy jest optymistą jeżeli chodzi o 2014 rok. Jego zdaniem w tym roku możemy liczyć na wzrosty liczby obsłużonych pasażerów, do czego ma się też przyczynić bardzo dobra oferta czarterowa (co najmniej 37 kierunków z Ławicy). Cały czas są także prowadzone rozmowy na temat zwiększenia obecności linii Ryanair, a także utworzenie bazy dla irlandzkiego przewoźnika właśnie w Poznaniu.
– Celem jest ogłoszenie bazy w tym roku. Czy ona będzie od sezonu zimowego, czy też letniego w 2015 roku, to jest już wtórne – twierdzi Wiatrowski. – Trzeba też pamiętać o ograniczeniach: Ryanair w tym roku wycofuje z użytku 100 samolotów, a na to miejsce kupuje 172 maszyny. W związku z tym obecnie nie może oferować więcej, ale te rozmowy cały czas prowadzimy.

Prezes lotniska podkreśla również, że zmiana cennika usług lotniskowych była dobrym posunięciem – nowa oferta jest ponoć bardzo dobrze odbierana przez linie lotnicze. Chociaż ceny w Poznaniu to nie wszystko. Z powodów proceduralnych nie ruszyło jeszcze zapowiadane na przełom marca i kwietnia połączenie lotnicze z Berlinem. Powodem nie jest jednak sytuacja w Poznaniu, ale… na jednym z niemieckich lotnisk, gdzie samolot linii Etihad Regional, mający latać również na Ławicę, nie dostał odpowiedniego miejsca (takie przynajmniej wiadomości pojawiły się w niemieckich serwisach informacyjnych). Nie wiadomo więc, kiedy połączenie ruszy.

Ławica nie ma też raczej co liczyć na wsparcie miasta – Mirosław Kruszyński, wiceprezydent Poznania, stwierdził nawet, że należy powoli “odcinać kupony” od inwestycji w lotniskową infrastrukturę.

Na szczęście jednak wygląda na to, że linie lotnicze powoli dostrzegają potencjał poznańskiego lotniska i lokalnego rynku lotniczego.