Pogoda była deszczowa – zresztą, jak zaznaczyli osiedlowi radni, nawet powinna taka być, bo w końcu to Święto Wody – ale nikogo ze świętujących to nie zniechęciło. Bo każda metoda jest dobra, by walczyć o jezioro.
Z poznańskich jezior najgłośniej i najwięcej mówi się o kłopotach z zanieczyszczeniem jeziora Strzeszynek dzięki ofiarnej walce Jerzego Juszczyńskiego z Polskiego Klubu Ekologicznego. A przecież woda w jeziorze Kierskim także pozostawia wiele do życzenia. Ten akwen, położony na granicy gmin Poznań i Tarnowo Podgórne jest regularnie “zasilany” ściekami z nielegalnych odprowadzeń, bo nadal wokół jeziora nie wszędzie jest kanalizacja. A jej brak sprawia, że jezioro umiera.
Mieszkańcy walczą o swoje jezioro – jednym z elementów walki są właśnie obchody Święta Wody. Miejmy nadzieję, że ktoś w końcu dostrzeże problem Kierskiego i na poważnie zajmie się budową kanalizacji lawinowo powstających tu osiedli.
Niestety, jedynym przedstawicielem urzędu miasta w Poznaniu był na obchodach Piotr Szczepanowski, zastępca dyrektora Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Miasta Poznania. A zaproszono także innych, m.in. marszałka Wielkopolski i wójta gminy Rokietnica…