Będzie konkurs na zagospodarowanie Wolnych Torów

Już nie przetarg, ani zamknięte zlecenie, ale konkurs na koncepcję zagospodarowania – takie jest rozwiązanie sprawy Wolnych Torów, przygotowane wspólnie przez miejskich urzędników i PKP. Na szybkie rozstrzygnięcia nie ma jednak co liczyć.

Wolne Tory to teren, który od lat wzbudza kontrowersje i emocje – nic w tym dziwnego, ponieważ cały teren zajmuje aż 130 hektarów terenu. Jeżeli do tak gorącego tematu dodamy rok wyborczy (a 2014 rok właśnie takim jest) to otrzymamy mieszankę niemal wybuchową. Doskonale rozumie to Jerzy Stępień, wiceprezydent Poznania, który w środowe południe spotkał się z dziennikarzami.

– Zdaję sobie sprawę, że mamy taki rok, kiedy będą pojawiać się pomysły szybkich działań, będziemy mieli zapewne do czynienia z powracaniem do tego tematu, podpowiadaniem do różnych rozwiązań – tłumaczy Stępień. Ale nie był on jedynym gospodarzem środowego spotkania.

Oprócz niego na dziennikarzy czekał Jarosław Bator ze spółki PKP Nieruchomości oraz Andrzej Nowak, dyrektor Wydziału Urbanistyki i Architektury w urzędzie miasta. Jeżeli więc nawet ktoś z zaproszonych przedstawicieli mediów miał wątpliwości co do celu spotkania, to bardzo szybko zostały one rozwiane.

– Miasto i PKP zdecydowały się ogłosić konkurs na koncepcję zagospodarowania tego terenu. Współpracę przy konkursie zadeklarowało Stowarzyszenie Architektów Polskich – zapowiedział Nowak.

W ramach projektu trzeba będzie zagospodarować prawie 80 hektarów obszaru. Będzie to konkurs koncepcyjny i otwarty dla wszystkich. Ogłoszenie konkursu i jego warunków ma nastąpić w II kwartale 2014 roku. Rozstrzygnięcie natomiast może nastąpić pod koniec 2014 roku. Na razie nie wiadomo, czy konkurs będzie miał charakter międzynarodowy, czy też informacja o nim będzie ograniczona do rodzimych urbanistów i projektantów.

Dlaczego ze 130 hektarów Wolnych Torów nagle zrobiło się 80? To dlatego, że koncepcja nie będzie obejmować całego terenu. Przede wszystkim wyłączone zostanie z niej istniejące już centrum handlowe. Poza tym jedna z działek – pomiędzy ulicami Przemysłową, Stanisława Matyi oraz nowym odcinkiem drogowym będącym przedłużeniem Towarowej – jest już praktycznie gotowa do zabudowy, zatem PKP (czyli jej właściciel) nie widzi sensu włączania jej do opracowania.

W koncepcji nie będzie również uwzględniona działka po PKS – dla niej zostały już wydane warunki zabudowy, a miasto poszukuje dla niej kupca.

Problem będzie również z terenami należącymi obecnie do Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego. Bo chociaż wiadomo, która część do ZNTK należy, to jednak nie jest do końca jasne – ze względu na konflikty w samym ZNTK – kto może reprezentować zakłady w rozmowach z miastem.

Ale konkurs to tylko pierwszy etap planowania – dopiero na podstawie jego wyników miejscy urzędnicy zadecydują w jaki sposób przygotować wiążące plany zagospodarowania dla Wolnych Torów. Obecnie jest to zapisane tylko ogólnie w studium zagospodarowania przestrzennego. Wiadomo, że będą mogły powstać tam biura, mieszkania i usługi, a także przestrzenie publiczne.

A gdy wszystko będzie już zaplanowane – dopiero wtedy właściciel terenu (czyli PKP) zadecyduje w jaki sposób zostanie on spożytkowany. Nie jest to więc kwestia dwóch czy trzech lat, ale raczej co najmniej kilkunastu.

– W Poznaniu mamy 320 tys. metrów kwadratowych biur, 150 tys. w budowie i kolejne 150 tys. w planach i koncepcjach zagospodarowania. Tutaj, na samych Wolnych Torach, jest miejsce na 1,5 mln metrów kwadratowych biur – obrazowo tłumaczy Nowak. – Zagospodarowanie tego terenu to zadanie na kolejne dziesięciolecia.

To już kolejna próba stworzenia koncepcji zagospodarowania Wolnych Torów. Poprzednio (w 2010 roku) miasto wybrało jednak drogę przetargu na wykonawcę planu. Taka droga, jak podkreśla wiceprezydent Stępień, się nie sprawdziła. Głównym kryterium była bowiem cena. O wiele wcześniej, bo już 1987 roku, przeprowadzony został pierwszy konkurs na zagospodarowanie tego terenu. Było to jednak tak dawno, że o jego założeniach i zwycięzcach niewiele już wiadomo.