Na targach grzebią w śmieciach i gadają z toaletą

Najpierw słychać instrukcję obsługi. Później zamiast lektora, toaletę wypełniają odgłosy już nie ludzkie, ale… ptasie. Czym jest jednak świergot wydobywający się z publicznego szaletu, przy śmietniku, który potrafi oddychać? Innowacje na Poleko zadziwiają i niejednego mogą zwalić z nóg, dlatego nieraz warto usiąść. Nawet na krześle z butli gazowej.

Pokryta czarnymi granitowymi płytami budka, z zewnątrz przypomina wszystko, tylko nie publiczną toaletę. Daszek z hartowanego szkła i elementy z nierdzewnej stali nadają szaletowi nieco futurystyczny charakter. Jeszcze ciekawiej jest w środku toalety, tylko najpierw trzeba się do niej dostać. Najłatwiej i najprościej jest przez drzwi. Ale one nie mają… klamek.

– Toaleta jest w pełni zautomatyzowana. Wejść i wyjść można przy użyciu czujników ruchu, zamontowanych w ścianach budynku – tłumaczy Piotr Szynkowski z firmy Budotechnika, produkującej samoobsługowe toalety. – Materiały jakie wykorzystano do budowy toalety są wandaloodporne, co znacznie wydłuża okres eksploatacji naszej konstrukcji.

Automatyczne dozowniki mydła, wody i papieru. Suszarka uruchamiana ruchem ręki, stolik do przewijania dzieci. To już powoli staje się standardem w publicznych WC. Nowością jest bezdotykowy system zmywania, suszenia i dezynfekcji muszli ustępowej, system ciśnieniowego zmywania podłogi i zegar, pokazujący czas pozostały do końca użytkowania. Pytanie tylko jak z tych wszystkich dobrodziejstw skorzystać? Odpowiedź dostarczy sama toaleta.

– Nasze ubikacje wyposażyliśmy w system audio. Głos lektora objaśnia wszystkie funkcje, tłumaczy też krok po kroku jak korzystać z poszczególnych elementów WC – informuje Szynkowski. – Funkcja ta jest szczególnie przydatne dla osób z niepełnosprawnością.

Po minutowym komunikacie z instrukcją obsługi w toalecie zaczyna roznosić się śpiew ptaków. W takiej atmosferze możemy spędzić pozostały czas. Po 15 minutach toaleta sama się otworzy, bo taki czas zarezerwowano dla jednego klienta. W przypadku jakiejkolwiek awarii toaleta wysyła sms do administratora z informacją o rodzaju usterki.

Na Poleko można porozmawiać z toaletą, można tez bezkarnie pogrzebać w koszach na śmieci. Po tym, jak w lipcu zmieniły się przepisy dotyczące gospodarki odpadami, coraz bardziej popularnym tematem staje się segregacja. Producenci pojemników wychodząc naprzeciw oczekiwaniom prześcigają się w kolorach i kształtach swoich produktów. Niektórzy idą jeszcze dalej i tworzą śmietniki, które same oddychają.

– Obierki, skórki po owocach, herbatę, kawę a nawet skorupki po jajkach. Wszystko to razem możemy wrzucić do naszego pojemnika, i nie musimy się obawiać ani nieprzyjemnego zapachu, ani też tego, że pojawią się jakieś owady – tłumaczy Tomasz Malanowicz z firmy Eco-Clean. Tajemnica tkwi w biodegradowalnym worku i specjalnych otworach w koszu:
– Dzieki naszym koszom mokre odpadki w naturalny sposób odparowują, przez co nie ulegają tak szybkiej fermentacji – wyjaśnia Malanowicz. – Wszyscy wytwarzamy bioodpady, dlatego też taki kosz powinien znaleźć się w każdym domu. Takie pojemniki ułatwiają recykling bioodpadów, z których w łatwy sposób można uzyskać naturalny nawóz, albo energię.

Sam recykling stanowi coraz szerszą gałąź przemysłu w Polsce. Jak wskazują specjaliści, większość odpadów można ponownie wykorzystać. Z butelek plastikowych możemy otrzymać tkaniny, z makulatury produkowane są książki i kartony, a ze starych butli gazowych otrzymujemy meble.
– Do produkcji tego siedziska wykorzystaliśmy starą felgę, butle gazową i parę drucików – tłumaczy Filip Wartacz. Jego firma produkuje maszyny do recyklingu plastiku i metalu, Niejako przy okazji powstaja niecodzienne rzeżby.

– Części rożnego rodzaju maszyn z pomocą artysty przerabiamy na coś wyjątkowego, co przyciąga naszych klientów – podkreśla z uśmiechem Wartacz.
I rzeczywiście na stoisku – oprócz pana Wartacza i urządzeń do recyklingu można jeszcze zobaczyć Golluma z Władcy Pierścieni, jest też „Obcy” podtrzymujący stolik i kosmiczny „Predator”.
– Każda część, z których zbudowane są te figury jest elementem uzyskanym na drodze recyklingu – chwali się Wartacz. – Te prezentowane na targach właśnie sprzedaliśmy, ale dzięki temu będzie miejsce na nowe. Pomysłów nam nie brakuje.

Targom Poleko towarzyszą targi Dworzec, Gmina i Komtechnika. W ramach imprezy przygotowano ekologiczne miasteczko, a swoimi umiejętnościami będą chwalić się strażacy. Targi potrwają do 10 października.