Kompania Piwowarska: nie płaczemy nad rozlanym piwem!

Kompania Piwowarska w takiej sytuacji świętuje – bo właśnie rozpoczęła budowę kolejnych tanków, do których to piwo będzie można rozlewać. Świętowanie rozpoczęto więc od wmurowania tuby, w której znalazło się zdjęcie i kilkanaście kapsli od butelek po piwie. Dzięki tej inwestycji już wkrótce w Poznaniu produkcja złocistego trunku znacznie wzrośnie.

Chyba nie ma takiej osoby, która choć raz nie widziała zakładów Kompanii Piwowarskiej przy Szwajcarskiej. Jej najbardziej charakterystycznym elementem są zielone, walcowate tanki, w których przechowywane jest piwo. Teraz do już istniejących zbiorników dołączą kolejne. Cztery będą miały taką samą pojemność jak dotychczasowe (ok. 5000 hl), a sześć pozostałych – mniej więcej połowę mniejszą (ok. 2300 hl).
– Tylko w zeszłym roku nasz zakład zaoferował dziesięć nowych piw. Cześć z nich to tak zwane piwa sezonowe, produkowane tylko na lato, czy na przykład w okolicach Bożego Narodzenia – wyjaśnia Tomasz Maksymiuk, dyrektor Browaru Poznań. – Mniejsze zbiorniki będą wykorzystywane właśnie przy produkcji piw sezonowych i testowych.

Oprócz fermentowni zainstalowane zostaną tu kolejne zbiorniki piwa gotowego: jeden o pojemności 3000 hektolitrów, drugi o połowę mniejszy. To w połączeniu z nową linią rozlewniczą ma znacznie przyspieszyć proces dotarcia piwa z browaru do konsumentów.
– Przez godzinę będziemy w stanie napełnić 60 tysięcy butelek naszym piwem. I takie świeże piwo znacznie szybciej trafi do konsumentów – tłumaczy Tomasz Maksymiuk.

W poniedziałek, 30 września, przedstawiciele Browaru Poznań wraz z władzami naszego miasta dokonali symbolicznego zamknięcia etapu przygotowawczego. Zazwyczaj odbywa się to poprzez wmurowanie kamienia węgielnego – tym razem taką rolę pełniła tuba, w której znalazło się zdjęcie uczestników imprezy oraz… kapsle od butelek po piwie. I nie bez powodu takie właśnie przedmioty trafiły do tuby.
– Przy okazji rozbudowy naszych zakładów w Tychach budowlańcy natrafili na butelkę i list z 1927 roku – wspomina Paweł Kwiatkowski, rzecznik prasowy Kompanii Piwowarskiej – W środku znaleźliśmy też zdjęcie osób zaangażowanych w rozbudowę browaru. Postanowiliśmy kontynuować tę piękną, naszym zdaniem, tradycję.

To, że ta inwestycja jest realizowana w Poznaniu, to z jednej strony zasługa pracowników Browaru Poznań, którzy silnie lobbowali za taką lokalizacją. Udało się to też dzięki sprawnej współpracy z władzami miasta.
– Wszystkie procedury związane z rozbudową, a więc kwestie własnościowe czy środowiskowe udało się załatwić w naprawdę krótkim czasie – zaznacza Jerzy Stępień, wiceprezydent Poznania. Jak dodał, inwestycja ma strategiczny charakter, także z punktu widzenia naszego miasta.
– Firmy szukają miejsc, w których koszty ich funkcjonowania mogą być niższe i bardziej opłacalne – tłumaczy. – Trudno sobie wyobrazić przenosiny fabryki. Nowa inwestycja kompanii znacznie wzbogaci pejzaż gospodarczy miasta.

Nowa fabryka to też nowe miejsca pracy. Przeliczą się jednak ci, którzy liczą na pracę degustatora piw.
 – Mimo że nowych trunków może przybywać, to nie planujemy zatrudnienia nowych osób na stanowisku degustator – dodaje z uśmiechem Tomasz Maksymiuk.

Koszt całej inwestycji to sto milionów złotych. Już w listopadzie rozpocznie się instalacja kolejnych dziesięciu tankofermentatorów. Uruchomienie nowej linii rozlewniczej zaplanowano na marzec przyszłego roku.