Schody już są! Tymczasowo

Zgodnie z obietnicą władz miasta na brzegu Warty przy KontenerArcie zamontowano wreszcie schody. Wszyscy spacerowicze mają więc wreszcie miejsce, w którym mogą bezpiecznie zejść nad brzeg Warty.

O problemie braku zejść nad rzekę dostępnych dla osób średnio sprawnych fizycznie pisaliśmy już kilkakrotnie – bo jest to rzeczywiście spory problem na całym miejskim odcinku rzeki, i to na obu brzegach. Zejść nad samą wodę można właściwie tylko przy mostach i w miejscach, gdzie kluby kajakowe mają swoje pochylnie do znoszenia kajaków na wodę. Tyle że w samym centrum miasta, czyli na odcinku położonym najbliżej Starego Rynku, nie ma ani tego – ani tego.

Wszyscy poznaniacy, którzy chcieliby skorzystać z uroków siedzenia nad samą rzeką, a nie tylko patrzenia na nią ze sporej odległości, mieli nadzieję, że sytuacja się zmieni, gdy miasto rozpoczęło szumną kampanię pod hasłem “przywracamy rzekę miastu”. W jej ramach odbyło się sporo spotkań, powstało wiele projektów od nowej mariny na cyplu przy katedrze po odkopanie starego koryta Warty na Chwaliszewie. W ubiegłym roku otwarto też miejską plażę przy KontenerArcie i miejską przystań na brzegu Warty, a oba miejsca połączyły schody! Nareszcie można było zejść nad rzekę.

Niestety, jesienią schody znikły, a w tym roku już się nie pojawiły. A raczej – pojawiły się, ale dopiero w… sierpniu. Bo – jak wyjaśniono nam w biurze prasowym urzędu miasta – schody były nieodłącznym elementem przystani i montowano je razem z nią. A w tym roku, ze względu na wysoki poziom wody Warty, przystań zamontowano dopiero na początku sierpnia.

Wtedy też pojawiły się schody – i kto lubi wypoczywać nad Wartą, a za daleko chodzić nie lubi – niech korzysta z okazji, bo jesienią znów schody znikną. I może znów trzeba będzie czekać aż do lata.

Co ciekawe, w kilku innych nadwarciańskich miastach, na przykład w Koninie, Śremie czy Gorzowie Wielkopolskich, które przecież też leżą nad Wartą, zmieniający się poziom wody w rzece absolutnie nie przeszkodził w powstaniu nie tylko skromnych schodów, ale całych efektownych bulwarów z fontannami, alejami spacerowymi i wieloma innymi atrakcjami.

W tym kontekście błaha z pozoru i drobna kwestia braku schodów w kontekście szumnych zapowiedzi, i to od kilku lat, że miasto nareszcie wraca nad Wartę, wygląda co najmniej zabawnie – żeby nie powiedzieć kompletnie niepoważnie.

Czytaj także:

Schody nad Wartę, których… nie ma