Przejście przy dworcu: podziemne czy naziemne? Kolejny odcinek sporu

“Wyrażamy nasz sprzeciw wobec wydanej oceny wariantu, a przytoczone argumenty uważamy za bezzasadne” – piszą stowarzyszenia „Inwestycje dla Poznania”, „My-Poznaniacy” oraz „Prawo do Miasta” w liście otwartym do prezydenta miasta. Działaczy nie przekonały argumenty miasta o bezpieczeństwie pieszych.

Długi i szczegółowy list wysłany do radnych oraz wiceprezydenta Mirosława Kruszyńskiego precyzyjnie punktuje niekonsekwencje, błędy merytoryczne i brak logiki w działaniach Zarządu Dróg Miejskich, a szczególnie Komisji Bezpieczeństwa Ruchu, która działa przy ZDM i która negatywnie oceniła pomysł utworzenia naziemnego przejścia dla pieszych przy dworcu PKP.

Oto on (ze skrótami):
Prosimy Pana o logiczną i konstruktywną odpowiedź na przedstawione poniżej argumenty i zadane pytania.
1. Centrum handlowe i warianty dojścia. Na spotkaniu 12.06 zadecydował Pan, iż przejście przez galerię handlową nie powinno być brane pod uwagę przy ustalaniu drogi dojścia z nowo projektowanego przystanku do dworca kolejowego. Sprzeczne jest to z analizą-grafiką przygotowaną przez ZDM, w której takie przejście jest rozważane. (…) Prosimy o jednoznaczną deklarację w tym zakresie, ponieważ w ostatnich miesiącach Zarząd Dróg Miejskich w Pańskiej obecności informował nas, jakoby głównym wejściem do dworca kolejowego było wejście do galerii handlowej.

Ponadto zastanawia brak przedstawienia wariantów przejścia dla osób o ograniczonej
mobilności, czyli pasażerów niepełnosprawnych lub z dużym bagażem. Ta grupa osób jest uwzględniona tylko w wariancie przedstawionym przez organizacje społeczne. Trasy nr 2, 3, 5 i 6 wyrysowane przez ZDM nie uwzględniają wyjazdu („ślimaka”) z przejścia podziemnego po stronie galerii handlowej, z którego będą korzystać wspomniane wcześniej osoby, a który to znów wydłuża trasę dojścia. Nie znamy natomiast przyczyny dodatkowego skomplikowania wariantu 1, nie będziemy więc go rozpatrywać (prosimy przy okazji o jego wyjaśnienie).
W związku z powyższymi kwestiami, rozpatrujemy tylko dwa dojścia do dworca kolejowego: z użyciem przejścia podziemnego (wariant 5) i bez jego użycia (wariant 4).

Przeprowadźmy więc pewną symulację. W wariancie 5 pasażer, po przyjeździe
pociągiem np. na peron 1, udaje się schodami ruchomymi z walizką do nowego dworca i kieruje się w stronę wyjścia do miasta. Po wyjściu kładką z dworca podąża Mostem Dworcowym w dół. Mija przystanek tramwajowy i po łuku oddala się od niego. Zmienia kierunek ruchu, jeszcze bardziej oddala się od przystanku i znów zmienia kierunek ruchu (co wynika z różnicy poziomów). Jeszcze tylko dwie ponowne zmiany kierunku ruchu i pasażer dotarł do schodów/pochylni. Zjeżdża „ślimakiem” z walizką, przechodzi przejściem podziemnym i dociera do schodów, które ostatecznie doprowadzą go do platformy przystankowej. W razie zmęczenia czeka na windę. Pokonuje różnicę poziomów i znajduje się na krańcu peronu tramwajowego. Jeszcze tylko dojście do wiaty w celu sprawdzenia rozkładu jazdy i można usiąść pod nią po długim spacerze…

Wariant 4 zakłada pominięcie labiryntu zmian kierunków i poziomów za pomocą jednego tylko przejścia dla pieszych przez jedną nitkę ul. Matyi. Daje to (wg analizy ZDM – wariant ze schodami) oszczędność 214 metrów lub 3 minut i 27 sekund. Można by mieć wątpliwości, gdyby miało to przejście jakikolwiek negatywny wpływ na ruch drogowy – nie ma jednak żadnego! Mało tego, czas oczekiwania pieszych na przejście będzie niewielki: przejście będzie obsługiwane w cieniu dwóch kolizyjnych względem siebie relacji samochodowych (w lewo od strony centrum handlowego w kierunku Mostu Dworcowego oraz w lewo z ul. Matyi od strony ul. Niezłomnych w kierunku galerii).(…)

Z powyższego wynika, że ZDM wykonał analizę świadczącą o słuszności wyznaczenia
dodatkowego przejścia dla pieszych. Jednocześnie podpiera się nią uzasadniając decyzję negatywną – jakoby czas przejścia był dłuższy (a nie jest). Panie Prezydencie, naprawdę nie widzi Pan w tym absurdu? (…)

2. Bezpieczeństwo. Wspomniany został już fakt stosunkowo krótkiego oczekiwania na światło zielone, wobec czego ryzyko niebezpiecznych zachowań pieszych na przejściu jest ograniczone. Przypominamy również, że zgodnie z ustawą Prawo o ruchu drogowym (PoRD) kierowca zbliżając się do przejścia dla pieszych ma obowiązek zachować szczególną ostrożność, a widząc pieszego wykazującego zamiar wtargnięcia na jezdnię (np. przestępującego z nogi na nogę) – być gotowym do zatrzymania pojazdu (zasada ograniczonego zaufania).

Jeśli więc kierowcy stosują się przepisów PoRD (w tym do obowiązującego ograniczenia prędkości), ryzyko wypadku jest znikome. Dużo większe niebezpieczeństwo będzie wtedy, gdy piesi będą zachowywać się w sposób nieprzewidywalny poza przejściem. Zatrważający jest fakt, że zarówno Pan, jak i żadna z miejskich instytucji, zdają się tego faktu nie zauważać – „bo przecież pieszy będzie poruszał się niezgodnie z prawem”. Zauważyła to jedynie instytucja niezależna (Politechnika Krakowska) oraz miejscy radni. (…)

3. Analizy. Proszę powiedzieć, ile kosztowało wykonanie analizy zasadności wyznaczenia przejścia naziemnego przez Politechnikę Krakowską? Po co ZDM zlecał wykonanie tej analizy, jeśli urzędnicy z góry wiedzieli, że ewentualny pozytywny jej wynik zakwestionuje komisja złożona z nich samych? Czy nie można było pominąć etapu „Politechnika Krakowska”, co byłoby dla miasta tańsze, a dałoby taki sam rezultat? Czy ZDM liczył, że obiektywna instytucja, której zależy na reputacji opowie się za rozwiązaniem absurdalnym i niebezpiecznym? Dlaczego jedynie instytucja niezależna od miasta (Politechnika Krakowska) przeprowadziła rzetelną analizę wielokryterialną, podczas gdy miejskie jednostki (Policja, Straż Miejska, ZDM, ZTM, MPK) kopiują od siebie bez zastanowienia ten sam akapit pozbawiony merytorycznej wartości? (…)

4. Odpowiedzialność. Na spotkaniu 12.06 zadeklarował Pan, że jeżeli liczba pieszych przekraczających jezdnię nielegalnie będzie istotna, to podjęte zostaną odpowiednie działania. Pytanie: jakie to będą działania? Na podstawie dotychczasowych doświadczeń z Mostu Teatralnego (przejście wzdłuż ogrodzenia placu budowy) spodziewać się można wzmożonych patroli policyjnych i podania przez urzędników kilkunastu powodów, dla których ułatwień dla pieszych zrobić się nie da.(…)

5. Użyteczność przystanku. ZDM sugerował również niską użyteczność budynku dworca – „chlebaka” i zastąpienie / uzupełnienie go kasami w przejściu podziemnym pod peronami. Pragniemy zauważyć, że dojście do przejścia pod peronami z przystanku na ul. Matyi prowadzi i tak przez nowy dworzec, gdzie już są kasy. Rozwiązanie to nic więc w zasadzie nie zmienia.(…)

6. Stanowisko KBR. Stwierdzenie, iż naziemne przejście dla pieszych jest strefą potencjalnych kolizji jest truizmem, gdyż każde takie przejście nią jest; na przykład analogiczne przejście przy Dworcu Zachodnim. Błędne (i bezkrytycznie kopiowane!) jest natomiast stwierdzenie, że na postulowanym przejściu pojawią się piesi zmierzający do biur, centrów handlowych i dworca. W rzeczywistości wszyscy poza pasażerami zmierzającymi na dworzec skorzystają z przejścia podziemnego. (…)

Kierowcy nie będą w stanie natomiast przewidzieć, że projektant układu drogowego nakazał pieszym nadkładanie 200 metrów i zbędne zmiany poziomu, stąd też piesi będą przeskakiwać przez barierki i nagle pojawiać się na jezdni, na której prędkość ok. 70-80 km/h będzie codziennością (gdyż nowe warunki na to pozwolą). Czy KBR i instytucje, które ją bezkrytycznie poparły wezmą wtedy moralną odpowiedzialność za wypadki powstałe przez absurdalny układ komunikacyjny? Czy też wystarczy im przeświadczenie, że „to przecież piesi łamią prawo, wszystko po naszej stronie jest OK”? Mieszkańcy niestety nie tolerują absurdów, które tak łatwo przychodzi tolerować urzędnikom.

7. Opinia policji. Na spotkaniu 12.06 stwierdził Pan, że miasto nie może ignorować opinii policji w kwestiach bezpieczeństwa, ponieważ niedawne zmiany na skrzyżowaniu ul. Półwiejskiej z ul. Górna Wilda wprowadzono właśnie na wniosek policji i miasto zawsze stosuje się do tego typu zaleceń.

Przytoczymy więc kilka niedawnych sytuacji, gdzie miasto zignorowało zalecenia dotyczące bezpieczeństwa. Zalecenia te pochodziły nie tylko od policji, ale także od innych służb. Wnioskujemy stąd, iż miasto wcale nie ma obowiązku bezwzględnego wykonywania tych poleceń.

a) Policja. ZDM nie zastosował się do jej zaleceń w sprawie przebudowywanej ul.
Grunwaldzkiej, gdzie dochodzi do bardzo niebezpiecznych sytuacji. Na wysokości ul.
Grotkowskiej samochody notorycznie wyprzedzają stojące na przystanku autobusy T1.
Kierowcy wyprzedzają pomimo podwójnej ciągłej linii oraz przejścia dla pieszych, które
znajduje się zaraz za przystankiem. Wyprzedzając w taki sposób, kierowca nie widzi pieszych wchodzących na przejściu na jezdnię. Na interwencję Rady Osiedla Junikowo Komenda Miejska Policji odpowiedziała, że: “Wydział Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu wystąpił do Zarządu Dróg Miejskich w Poznaniu z wnioskiem o uzupełnienie oznakowania ul. Grunwaldzkiej o dodatkowe znaki B-25 oraz elementy bezpieczeństwa ograniczające możliwość przejazdu na przeciwległy pas ruchu”. Pismo Rada Osiedla otrzymała na początku maja. Zalecanych przez policję zmian nie wprowadzono do dziś.

b) Straż pożarna. Wojewódzka Komenda Straży Pożarnej kategorycznie sprzeciwiła się puszczaniu lampionów w trakcie niedawnej poznańskiej Nocy Kupały. Prezydent Ryszard Grobelny zalecenia strażaków zignorował i Noc Kupały odbyła się w niezmienionej formie.

c) Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne. Miasto nie wzięło pod uwagę opinii dyrektora MPK w sprawie „niebezpieczeństwa” przewożenia rowerów w pojazdach komunikacji miejskiej. W tym konkretnym przypadku Pan Prezydent wykazał się zdrowym rozsądkiem i te niezrozumiałe zalecenia zignorował.

Na spotkaniu 12.06 deklarował Pan, że nie ma Pan prawnej możliwości sprzeciwienia się decyzji ZDM mimo tego, że jest Pan zwolennikiem wyznaczenia postulowanego przejścia naziemnego. Pomimo braku podległości wykonawczej dyrektora ZDM pod Prezydenta Miasta, może Pan jednak nakazać swojemu podwładnemu podjęcie określonych działań (podległość służbowa i administracyjna). Wiedząc, że jest Pan przychylny wyznaczeniu postulowanego przejścia liczymy, że Pan ze wspomnianego prawa skorzysta.

Reasumując, nie ma żadnego obiektywnego uzasadnienia stanowiska KBR działającej przy ZDM. Absurd, jaki proponuje się mieszkańcom, jest przecież widoczny na pierwszy rzut oka. Dojść można więc do wniosku, że chodzi jedynie o emocje i ambicje projektantów nowego układu. W dyskusjach na temat przestrzeni publicznej nie może być na to miejsca. Prosimy zatem o wykazanie się rozsądkiem i reakcję na tę chorą sytuację, zanim jeszcze feralny układ komunikacyjny zostanie oddany do użytku.

Z poważaniem
Stowarzyszenie “Inwestycje dla Poznania”: Michał Mięsiak, Paweł Sowa, Kamil Żmijewski
Stowarzyszenie “My Poznaniacy”: Anna Wachowska-Kucharska, Włodzimierz Nowak
Stowarzyszenie “Prawo do Miasta”: Andrzej Białas, Aleksander Bucholski

Podczas posiedzenie komisji Bezpieczeństwa i Porządku Publicznego, które odbyło się 3 lipca, radni wysłuchali opinii wsyzstkich zainteresowanych stron i zadecydowali, że zwrócą się do prezydenta o ponowne przeanalizowanie sprawy i przedstawienie komisji obszernych wyników.