Malta się zaczęła!

Metalowy płot na placu Wolności zniknął, w namiotach i kontenerach pojawili się ludzie, a tuż przy scenie zza baru donosi się aromat świeżej kawy. Ludzie kołyszą się w hamakach, dyskutują na warsztatach i studiują menu restauracji. Generator Malta – a z nim Malta Festival Poznań – właśnie ruszył!

To tu, w Generatorze Malta na placu Wolności, znajduje się serce festiwalu w tym roku. Jeśli więc ktoś będzie chciał być na bieżąco z maltańskimi wydarzeniami, będzie chciał posłuchac muzyki, wziąć udział w warsztatach lub po prostu poczuje się zagubiony w mnogości wydarzeń i będzie chciał sobie uporządkować cały festiwal – koniecznie powinien tu przyjść. Zawsze w biurze festiwalowym znajdzie się ktoś, kto mu pomoże wszystko ogarnąć, a możliwość napicia się dobrej kawy zaraz obok też będzie nie do pogardzenia.

– Budujemy nową relację z mieszkańcami – wyjaśnia Michał Merczyński, dyrektor Malty. – Przez miesiąc będzie się tu działo wiele rzeczy: zajęcia z jogi, tai chi, warsztaty, a wieczorem silent disco. Można się tu położyć w hamaku, są wygodne poduchy do posiedzenia, wszystko to są rzeczy z materiałów recyklingowych. Nie ma żadnych barier, chcemy tu zaprosić wszystkich. W tym gąszczu rozmaitych wydarzeń od debat po koncerty będziemy się odnajdywać…

Oprócz warsztatów będą koncerty – scena jest już gotowa, zaraz za biurem. I jest też już ekran kina, pełna parą działa restauracja.
– Mamy wszystko od lokalnych dostawców – zapewnia Ewa Voelkel z Concordia Design. Działania kulinarne koordynuje bowiem Concordia Taste, restauracja mieszcząca się w Concordii Design. – A codziennie inny bloger będzie przygotowywał swoje  autorskie danie.

Że będzie niezwykle – nikt w to nie wątpi. Tuż obok menu kręci się okazała betoniarka, w której powstaje… ciasto na naleśniki. To dopiero kuchnia!

– Chcieliśmy tu przenieść klimaty z Pasażu Kultury – tłumaczy Karina Adamska, wicedyrektor Malty. – Nazwaliśmy plac Generatorem, ale można go też nazwać klubem, miasteczkiem – jak kto woli. Chodziło nam o to, żeby miasto żyło tym festiwalem dłużej…

Bo do Generatora warto wpasć też między jednym a drugim spektaklem, koncertem czy na debatę. Pierwsza z debat rusza 28 czerwca o 18 – poprowadzi ją Jacek Żakowski, a będzie dotyczyła demokracji performatywnej i tego, jak przez sztukę zmienia się świat. Jednym z przykładów pewnie będzie mógł być plac Wolności – jeśli uda się go ożywić na stałe dzięki Generatorowi.
– My znamy ten plac – tłumaczy Karina Adamska. – – Pomimo iluś aktywności jest to miejsce przejściowe. Chodzi o to, żeby ludzie się tu zatrzymali i zostali, żeby znaleźli swoją ścieżkę. Ale też żeby mogli nic nie robić, tylko leżeć w hamaku…

Czytaj także:

Człowiek-Maszyna nad Maltą