Golęcin: teraz młodzież, a w przyszłości inwestycje i gwiazdy?

Najlepszych polskich młodych lekkoatletów spodziewają się organizatorzy mityngu lekkoatletycznego Mohico Junior Cup, którego druga edycja odbędzie się wkrótce na Golęcinie. Ma to być wstęp do powrotu wielkiego sportu na Olimpię.

Tereny Towarzystwa Sportowego Olimpia, mieszczące się na poznańskim Golęcinie są – delikatnie mówiąc – w nienajlepszej kondycji. Na szczęście stadion lekkoatletyczny nadaje się jeszcze do rozgrywania na nim zawodów sportowych. Najbliższe – już 23 czerwca. Odbędzie się wówczas II edycja mityngu lekkoatletycznego Mohico Junior Cup.

– Mam nadzieję, że będziemy gościć cała czołówkę młodych lekkoatletów z Polski, którzy za chwileczkę staną sie reprezentantami naszego kraju – mówi Krzysztof Dziamski, dyrektor mityngu. – Przyjedzie m.in. prawie cała czołówka młodych polskich tyczkarzy. Liczymy też na start najlepszych polskich młodych sprinterów i kulomiota, który rzucił w tym roku dalej niż Majewski. Co prawda kula ważyła mniej, bo 5 kilogramów, ale i tak jest to jeden z lepszych wyników na świecie.

II edycja mityngu Mohico Junior Cup będzie częścią sportowego weekendu, jaki na stadionie lekkoatletycznym na Golęcinie odbędzie się 22 i 23 czerwca. Podczas Reebok Fitness Heroes powered by Samsung będzie można bezpłatnie wziąć udział w zajęciach sportowych takich jak Crossfit, joga czy też zumba. Na stadionie ma się pojawić m.in. Mariusz Czerkawski, najbardziej znany polski hokeista.

Mityng ma być również jednym z elementów powrotu wielkiego sportu na Golęcin. Wraz z odbywającym się na kortach Olimpii turniejem tenisowym stworzyć ma dwie najważniejsze imprezy sportowe w Poznaniu.
– Ma być na szczycie piramidy tego, co się odbywa na Golęcinie. Na jej dole mają być rzeszcze dzieciaków, na tym najbardziej nam zależy – tłumaczy Dziamski. – Chcemy wygenerować taką współpracę z poznańskimi szkołami, żeby lekka atletyka w połączeniu z dyscyplinami, które już tu są, przyciągały młodych poznaniaków.

Same zawody jednak nie spowodują powrotu sportowców na Golęcin – do tego potrzeba kosztownych inwestycji. Te zaś trudno będzie przeprowadzić: nie dość, że status własnościowy terenów na Golęcinie wciąż jest niejasny, to jeszcze w miejskiej kasie brakuje pieniędzy. Dziamski zachowuje jednak optymizm.

– Uważamy, że to miejsce jest wyjątkowe w skali Europejskiej i to, że nie świeci takim blaskiem, to nie jest spowodowane jakimiś obiektywnymi przyczynami. Mimo złej sytuacji finansowej Poznania, która jest znana wszystkim, długoletnia perspektywa rozwoju tych terenów z naszego punktu widzenia ma szanse powodzenia – przekonuje dyrektor mityngu. – Jest bardzo duże zainteresowanie Polskiego Związku Lekkiej Atletyki tymi terenami. Poznań został wytypowany jako miasto, w którym można przeprowadzić restrukturyzację terenów sportowych i stworzenie ośrodka przygotowań olimpijskich PZLA. Mityng próbą przywrócenia tego, co mieliśmy okazję podziwiać w latach 2001-2003, czyli Żywiec Cup. Wtedy gościliśmy gwiazdy światowego formatu i mamy nadzieję, że odpowiednia perspektywa czasowa i praca nad mityngiem pozwoli nam dojść do takiego poziomu, że będziemy mogli konkurować ze sportowyim wydarzeniami najpierw ogólnopolskimi, a potem europejskimi.

Dziamski jako przykład świetnej organizacji podaje mityng lekkoatletycny im. Kusocińskiego, odbywający się od niedawna w Szczecinie. Zawody zostały tam przeniesione z Warszawy, gdzie powoli wyczerpywała się ich formuła. Po przeniesieniu do innego miasta mityng odżył. Czy podobnie będzie na Golęcinie? Tego jeszcze nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że bez odpowiednich inwestycji nie będzie to możliwe. Pieniądze zaś będzie bardzo trudno znaleźć.