Radny ze Starego Miasta z nagrodą im. Frankiewicza!

Znamy już człowieka na miarę Macieja Frankiewicza – laureatem pierwszej nagrody imienia zmarłego w 2009 roku wiceprezydenta Poznania został Jan Zujewicz, radny osiedla Stare Miasto.

Nagroda im. Macieja Frankiewicza została wręczona po raz pierwszy. Nominowani do niej młodzi ludzie (pomiędzy 15 a 25 rokiem życia) powinni wykazywać się odwagą, uczciwością, patriotyzmem i odpowiedzialnością, czyli – jak podkreślała kapituła konkursu – wartościami bliskimi zmarłemu wiceprezydentowi Poznania.

Można z całą pewnością powiedzieć, że nominacje się udały – w niedzielę, 16 czerwca, na uroczystej gali wręczenia nagrody im. Macieja Frankiewicza, można było obejrzeć krótki materiał filmowy o każdym z uczestników konkursu. Te prezentacje pokazały, że mamy w Poznaniu (i okolicach) mnóstwo młodych ludzi, dzięki którym nasz świat staje się lepszy.

Podkreślali to również członkowie kapituły konkursu, w której znajdowała się m.in. Joanna Frankiewicz, radna miejska i jednocześnie żona wiceprezydenta Frankiewicza.

– Ten wybór był strasznie trudny, najlepiej to bym dała każdemu taki czek, niestety nie ma takiej możliwości – podkreślała podczas gali radna. – Jako żona Macieja powiem, że to był wspaniały człowiek w każdym momencie swojego życia. Tak naprawdę za młodu był taki jak wy: też lubił swawolić i psocić, ale wiedział, tak samo jak nominowani, co jest najważniejsze w życiu.

Wśród nominowanych znaleźli się Elżbieta Czub, Dominika Dudek, Mateusz Gajewski, Łukasz Kolasiak, Anna Kuleszewicz, Weronika Stawińska, Małgorzata Tomaszczyk, Krzysztof Wobszal, Jan Zujewicz oraz Julia Żukowska. Profil działalności każdej z tych osób jest nieco inny, jednak łączy ich jedno – bezinteresowna działalność prospołeczna, patriotyzm, brak uprzedzeń i nieugięta chęć działania.

Nagroda jednak mogła zostać wręczona tylko jednej osobie – decyzją kapituły konkursu laureatem został Jan Zujewicz, radny z osiedla Stare Miasto. Zwycięzca nie krył radości z wyróżnienia, ale też podkreślał, że na laurach nie spocznie.

– Ta nagroda to dla mnie przede wszystkim zaszczyt, bo pan prezydent Frankiewicz, na tyle na ile go znałem – a nie znałem go oczywiście osobiście – jest dla mnie ucieleśnieniem tego, co powiedział jeden z klasyków, że urodziliśmy się nie dla siebie, ale dla swojej ojczyzny – przemawiał tuż po odebraniu nagrody Zujewicz. – Dlatego ta nagroda jest nie tylko zaszczytem, ale też przyjemnością i zobowiązaniem, bo wiem, że jeżeli zostałem porównany do tak wielkiej osobistości, to powinienem w tej działalności wytrwać.