Porażka, fatalna kontuzja i przegrana walka o mistrzostwo

Lech Poznań przegrał z broniącym się przed spadkiem Podbeskidziem Bielsko – Biała 0:2. Obie bramki dla gości zdobył Fabian Pawela. Meczu w barwach poznańskiej drużyny nie dokończył Linetty, który musiał opuścić stadion w karetce po starciu z Zajacem. Porażka Lecha w tym meczu oznacza, że Legia Warszawa została mistrzem Polski.

Już w 3. minucie meczu wynik otworzyć mógł Marcin Wodecki, po tym jak z piłką w polu karnym minął się Kędziora. Uderzenie zawodnika Podbeskidzia minimalnie minęło jednak bramkę Kolejorza. Po chwili próbował odpowiedzieć strzałem Teodorczyk. Jego uderzenie było jednak zdecydowanie za słabe, aby zaskoczyć Richarda Zajaca. Parę minut później dużo lepiej uderzył Tonev. Piłka minimalnie przeleciała nad poprzeczką bramki Podbeskidzia.

W 15. minucie z dystansu uderzał Lovrencsics. Było to dobre uderzenie, piłka skozłowała jeszcze przed bramkarzem Podbeskidzia, ale ostatecznie golkiper gości poradził sobie w tej sytuacji z interwencją. Trzy minuty później Lech mógł i powinien już prowadzić. Z kontratakiem pognał lewą stroną Tonev, zagrał do Teodorczyka, a napastnik Kolejorza zamiast podać do lepiej ustawionego Lovrencsicsa zdecydował się na uderzenie, które przeleciało wysoko nad bramką Zajaca.

O tym, że nie wykorzystane sytuacje się mszczą, lechici przekonali się w 20. minucie meczu. Fabian Pawela okazał się najsprytniejszy w polu karnym poznaniaków i z bliska wpakował piłkę do pustej bramki. Chwilę wcześniej nie najlepiej na przedpolu zachował się Kotorowski, którego wypiąstkowanie było zdecydowanie za słabe i pośrednio przyczyniło się do utraty bramki.

Szybko wyrównać próbował Tonev, Bułgar ładnie wbiegł z lewej strony boiska w pole karne Podbeskidzia i mocno uderzył na bramkę Zajaca. Bramkarz gości z problemami wybił piłkę poza linię końcową boiska. Chwilę później blisko podwyższenia prowadzenia byli goście. Z pięciu metrów na bramkę uderzał Chmiel, ale Kotorowski ładnie się wyciągnął i wybronił ten strzał.

Dziesięć minut przed końcem pierwszej połowy znowu dobrą okazję do podwyższenia prowadzenia miało Podbeskidzie. W polu karnym Lecha znowu ładnie odnalazł się Wodecki, jego uderzenie minimalnie minęło jednak bramkę poznaniaków.

W 37. minucie wyrónać mógł Teodorczyk, ale ściągnięty tej zimy do Lecha napastnik nie wykorzystał jednak sytuacji sam na sam z Zajacem. Po chwili w pole karne wjechał (tak, to dobre określenie) Lovrencsics i nie zastanawiając się długo uderzył na bramkę gości. Piłka po rykoszecie od jednego z zawodników Podbeskidzia odbiła się od poprzeczki i wróciła na plac gry.

Napór Lecha nie słabł, kilka sekund później w pole karne dośrodkowywał Tonev, a Teodorczykowi zabrakło centymetrów, aby dosięgnąć tę piłkę i umiejścić ją w bramce. Tuż przed końcem pierwszej połowy wbiegającego w pole karne Roberta Demjana faulował Tomasz Kędziora, a „jedenastkę” pewnie wyegzekował strzelec pierwszego bramki Fabian Pawela.

Osiem minut po przerwie trzecią bramkę dla gości mógł strzelić Adam Deja. Zawodnik gości uderzał z rzutu wolnego sprzed kola karnego i nieznacznie się pomylił. W 73. minucie meczu ładnie w pole karne wbiegał Trałka, który po chwili próbował zagrywać w zdłuż bramki. Z interwencją na czas zdąrzył jednak jeden z obrońców i wybił piłkę na rzut rożny.

Kilka minut później ładnie przewrotką uderzał Ubiparip, piłka jednak i tym razem nie znalazła drogi do bramki. Po chwili Vojo ładnie uruchomił Linettiego, młody pomocnik Lecha wychodząc sam na sam został staranowany przez bramkarza gości. Linetty po tej sytuacji musiał zostać odwieziony karetką do szpitala.

Na boisku nic więcej się już nie wydarzyło i Lech przegrał z Podbeskidziem 0:2. Podopieczni Mariusza Rumaka zaprezentowali się w tym spotkaniu słabo i zdecydowanie zasłużenie ten mecz przegrali. Na szczególną pochwałę za występ w tym meczu zasługują jednak Lovrencsics i przede wszystkim Kamiński, który cały mecz najambitniej dążyli do tego, aby Kolejorz zdobył chociaż honorową bramkę. Porażka w tym spotkaniu oznacza, że mistrzem nowym mistrzem Polski jest warszawska Legia, która wczoraj zremisowała z Widzewem w Łodzi.

Lech – Podbeskidzie 0:2

Bramki: Pawela (20′ i 45′)

Żółte kartki: Wołąkiewicz, Kędziora, Henriquez – Konieczny, Telichowski, Chmiel

Lech: Kotorowski – Kędziora, Trałka, Teodorczyk, Lovrencsics, Murawski, Hamalainen, Wołąkiewicz, Tonev, Henriquez, Kamiński

Podbeskidzie: Zajac – Telichowski, Chmiel, Sloboda, Malinowski, Pietrasiak, Pawela, Górkiewicz, Demjan, Konieczny, Deja